Coraz częściej spotykamy się z zarzutem, że ktoś gra tragedią Smoleńską. Przyznam, ze budzi we mnie ten argument odrazę i sprzeciw, gdyż emocje związane z katastrofą są nakręcane, ale działaniami tych którym one nie są na rękę.
Emocje Smoleńskie i ich rozwój.
1. Dla kogoś kto śledzi życie polityczne w Polsce i potrafi spojżeć na tragedię w szerszej perspektywie, nie trudno jest dostrzec, że każdą podróż, czy wyjazd prezydenta strona rządowa wykorzystywała do sprowokowania go, pokazania w złym świetle opini publicznej. Nawet najmniejszą gafę nagłasniano do rangi kompromitacji dyplomatycznej. Już nie chcę przypominać sporu o samolot, tego kto ma za niego płacić, itd.
Strona rządowa bezlitośnie i z cynizmem kreowała wydarzenia aby potem je nagłaśniać przez usłuzne media i niszczyć w ten sposób wizerunek prezydenta. To w znacznym stopniu im się udawało. Tak też miało być z wizytą w Katyniu.
To strona rządowa zaakceptowała dualne obchodt w Katyniu. Pierwsze obchody z małą delegacją ( bez przedstawicieli Rodzin Katyńskich ) ale za to z Putinem a druga już bez strony rządowej. Ta druga wizyta z prezydentem oczywiście była poddana "cynicznej obróbce" przez kancelarię premiera. Świadczy o tym obniżenie rangi wizyty głowy Państwa do WIZYTY PRYWATNEJ! Co wiązało się także z poziomem zapewnieniem bezpieczeństwa jego delegacji.
W tym obniżeniu rangi brała wespół ze stroną rządową także strona rosyjska. Świadczy o tym zamieszanie wokół noty jaka "nie dotarła" do Rosjan o planowanej wizycie Prezydenta w Katyniu.
Podsumujmy zatem:
a. strona rządowa świadomie grała na obniżenie rangi wizyty prezydenta - nic nowego, gdyż w całej prezydenturze Lecha KAczyńsko wykorzystywano ku temu wszystkie okazje. Ten ostatni przypadek obnażył cynizm PO i jego rządu, gdyż do tego stopnia cynicznie granie wiztytami prezydenta stało się normalnością, że nie zauważono, że granie rangą może doprowdzić do nieprzewidywalnych skótków. To pojazuje amatorszczyznę i brak profesjonalizmu jak i brak wyobraźni mancelarii Premiera. A może to sztab PRowców jest autorem tej strategii która niszczyła skutecznie wizernek prezydenta?
b. PO współpracowała w obniżeniu rangi wizyty wraz z Rosjanami.
c. Po raz pierwszy w historii po roku 1990. Partia władzy zaangażowała w działania przeciw swojemu prezydentowi sąsiednie Państwo. DLatego, że obniżenie rangi wizyty oznaczało niższy poziom bezpieczeństwa dla Prezydenta i jego delegacji. Można więc powiedzieć, że partia władzy posunęła się o jeden most za daleko w prowadzonej przez siebie grze i walce PRowej z Prezydentem.
d. PO nie dostrzega tego błędu ocierającego się o zdradę i spisek z obcym państwem przeciw prezydentowi, gdyż kreując kolejne cyniczne prowokacje prezydenta juz przyzwyczaiły i utrwaliły ten modus operandi postępowania przy organizacji wizyt prezydenta w obszarze tego za co odpowiadała kancelaria premiera. Dla PO była to kolejna, wyrezyserowana "zabawa" z której skutkow redaktorzy szkla kontaktowego, GW, posłowie z PO mieli się nabijać przez kolejne dni po Katyniu z prerzydenckiej wizyty. Piszę to, gdyż nie zakładam tego, że ktokolwiek przypuszczał, że taki będzie finał wizyty w Katyniu 10 kwietnia.
Powyższe budzi emocje. Powyższe budzi sprzeciw i oburzenie. Powyższe prowadzi do zadawania pytań o bezpieczeństwo Państwa pod rządami tego rządu. Powyższe prowadzi do zadawania pytań o to, czy partia władzy poza sondażami jest jeszcze zainteresowana troską o dobro Polski.
Dalsze podkręcanie emocji
Tychże emocji nie rozładowuje żaden dzień od tragedii w Smoleńsku ale je jeszcze potęguje. A potęgują te emocje wszystkie godziny i minuty od momentu katastrofy. Przykładów można mnożyć bez końca:
- nieprawdziwa godzina, brak zabezpieczenia komorek, palmtopów, komputerów dowódców wojskowych, prezydenta, itp. co oznacza, że służby rosyjskie działając rutynowo nie mogły ich nie skopiować
- błyskawiczne przejęcie władzy prezydenckiej bez oficjalnego potwierdzenia zgonu prezydenta i programowego budowania idei pojednania
- oddanie całego obszaru śledztwa i badania tej katastrofy w ręce Rosyjskie bez podjęcia nawet próby większego wpływu na jego przebieg
- kwestia przesłuchań rodzin w Moskwie bez obecności strony polskiej
- kwestia identyfikacji ciał, mówiono o spalonych i zniszczonych ciałach a potem okazało się, że są w znakomitym stanie. Ciała miały być zniszczone i spalone a telefony komórkowe okazały się nietknięte przez ogień. Na jakiej podstawie ROsjanie potrafili bezbłędnie zidentyfikować telefony komórkowe nieżyjących?
- kwestia zabezpieczenie a właściwie niezabezpieczenia terenu katastrofy, nie zabezpieczenia dowodów które do dziś są znajdowane i przekzaywane do prokuratury
- kwestia wysłania do Smoleńska archeologów a nie zespołu kryminalistycznego który miałby zabezpieczać kolejne dowody w sprawie? Kto premierowi doradził taki wriant który jest kuriozum w tego typu sprawie.
Czy mogą kogokolwiek przy zdrowych zmysłach dziwić te emocje?
Emocje Smoleńskie będą mieć ogromny wpływ na wybory Polaków nie tylko w określaniu przyszłego prezydenta Polski ale także składu przyszłego parlamentu.
Jednak te emocje nie biorą się znikąd i nie są wynikiem działania sztabów wyborczych ale konkretnymi oburzającymi działaniami władz konkretnej partii i koalicji pełniącej władzę w Polsce. Są wynikiem braku prawdy i przejzystości rządu co do intencji przed i po katastrofie.
Co zrobić z emocjami Smoleńskimi?
Partia władzy zdając sobie sprawę z tego, że emocje te będą istnieć w narodzie zaczęła od samego początku kreować ideę pojednania z Rosjanami by te emocje osłabiać i wyciszać. Zapalanie świec przez pałacem prezydenckim chciano zrównoważyćzapalaniem świec i zniczy na grobach żołenieży rosyjskich w imię pojednania. Na grobach ofiar katastrody SMoleńskiej chciano urządzić festyn przyjaźni polsko-radzieckiej, znany nam z poprzedniej epoki, po to by wzmocnić "uścisk Putina" w naszej świadomości. By ten uścisk uzupełnić nam deficyt bezpieczeństwa po katastrofie Smoleńskiej, a którego bezpieczeństwa nie może zapewnić Donald Tusk i jego rząd.
Dziś już mogę napisać powyższe mając pewność, że tak własnie było. Gdyż ze świętowania owej przyjaźni nic nie wynika. Walające się rzeczy, przedmioty i części ciał ofiar w miejscu katastrofy pokazuję jak w soczewce jaki jest prawdziwy stan owej przyjaźni i szacunku do ofiar ze strony władz rosyjskich. Życie weryfukuje szybko deklaracje, szacunek i pojednanie są to relane zjawiska, ale istniejące wtedy gdy są jakies działania które je potwierdzają. "Przekopanie ziemi na głębokość ponad 1 metr i przesiewanie ziemi" - jak zapewniała Minister Kopacz z trybuny sejmowj, ma się nijak do prawdy.
Ponieważ akcja zapalania zniczy na grobach zółnieży radzieckich nie ostudziła emocji, zaczyna się dziś akcję "pałkowania" tych, którzy jako politycy mają mandat do tego, by zmienić obraz naszego państwa na inny niż dotej pory. Z lęku przed utratą władzy i wizerunku nad którym spindoktorzy partii władzy tyle się trudzili , rozpoczęto kampanię oskarżeń o to, że wykorzystyje się tragedię Smoleńską do celów politycznych. Jest to kolejna manipulacja. Gdyż emocje Smoleńskie jak wykazałem powyżej związane są z oceną działań rządu PO a nie z nakręcaniem ich przez jakąkolwiek inną partię polityczną.
Ba! Przecież nie tak dawno, w wyborach parlamentarnych nikt inny jak dzisiejsza partia władzy grala na emocjach krzycząc na wiecach wyborczych: DO PIEKŁA!! A na czarnobiałych bilboardach rozmieszczonych w Polsce pisala dużymi literami: pogarda, nienawiść.. , itd
Więc kto jak kto, ale strategię zdobywania władzy w oparciu o podsycanie emocji negatywych: strachu, nienawiści, gniewu, wykluczenia z niebywałą konsekwencją budowała i buduje obóz władzy. DO dzisiejszego dnia ta strategia jest realizowana, a w pełni personifikują je osoby takie jak: Niesiołowski, Kutz, Palikot, Nowak, Śledzińska-Katarazińska, Schetyna. - cytaty można łatwo znaleźć z ostatnich dwu tygodni.
Co dalej?
Jeśli będzie jak dotychczas, emocje społeczene będą rosły. Gdyż każdy kolejny tydzień w wyjaśnieniu tragedii w Smolensku nie przybliża ale stawia nowe wątpliwości i potwierdza, że przypuszczenia i obawy jakie mieliśmy tuż po katastrofie są uzasadnione. Indolencja rządu własnie przyczynia się do ich podsycania - a więc jego działania wywierają odwrotny skutek od zamierzonego.
W sposób naturalny społeczeństwo tracąc resztki zaufania dla indolentnego rządu, zaintersowanego jedynie słupkami w sondażach a nie obroną naszej suwerenności, podmiotowości, bezpieczeństwa, państwowosci nie odda po raz drugi władzy nad sobą w ręce tych, że którzy z rządzenia w Polsce uczynili patyjne biuro wyborce służące do niekończącej się kampanii wyborczej a nie realnego rządzenia.
Jeśli ktokolwiek spowodował emocje Smoleńskie to nikt inny jak obóz władzy. I od odpowiedzialności za nie, nie uda mu się uciec, bądź zwalić winę za kogokolwiek innego.
Partia rządząca jest partią tragiczną
gdyż niewinne zabawy w podkopywanie autorytetu prezydenta rozpoczęte od wycieczek Palikota a skonczone na obniżeniu rangi wizyty prezydenta - co odbiło się na zapewnieniu bezpieczeństwa głowie Państwa - doprowdziło nie tylko do ścięcia głowy Państwu, ale także do śmierci kolegów partyjnych obozu podsycającego nienawiść do Lecha Kaczyńskiego.
Zapomnienie się w zabiegach niszczenia głowy państwa doprowadziło ich do utraty racjonalengo myślenia. Gdyż głupota której celem było niszczenie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego sprowadziła nieszczęście także na tychże, którzy na tę katastrofę nieswiadomie pracowali przez ostatnie dwa lata.
Jeśli partia władzy idzie dalej tą samą drogą niszczenia - a idzie - oznacza to, że nie nauczyła się nic na tragedii SMoleńskiej. Nie przyjęła do wiadomości, że odpowiada swoją lekkomyślnością za smierć nie tylko swoich kolegów ale za nieodwracalne zniszczenie - w niemałej części - naszego państwa.
Podniesiony krzyk o zawłaszczanie tragedii Smoelńskiej, jest kolejną manipulacją, kolejną cyniczną grą podporządkowaną sondażom.
Ja mam osobistą nadzieję, że emocje nie wystygną. Ale te emocje które powstały na poczuciu, że państwo pod rządami partii władzy nie jest bezpieczene pozostną na długo, by Polacy nie dawali sie usypiać PRowi każdej kolejnej władzy. Obywatele Polski pod tymi rządami nie mogą się czuć bezpiecznie i nie mogą liczyć na Państwo w najtrudniejszych chwilach będą emocjami które są wynikiem instynktu zachowawczego Polaków.
Lekcja Smoleńska bolesnie nas uczy, że Państwo Donalda Tuska potrafi nam zapewnić jedynie godny pogrzeb. To zapewniło parze prezydenckiej, jego urzędnikom oraz pozostałym członkom delgacji oraz posłom. Gdyż zapewnienie im bezpieczeństwa a także pomoc w nieszczęśliwych traficznych zdarzeniach - rodzinom ofiar, przerasta go.
Kojarzy mi się to z poziomem świadczeń jakie jest nam w stanie zapewnić ZUS. To, na co możemy liczyć, "na bank", to zasilek pośmiertny. O godnej emeryturze oraz bezpiecznej śłużbie zdrowia niestety musimy zapomnieć.
Emocje Smoleńskie więc to nic innego, jak obudzenie i dotarcie do świadomosci społecznej faktu, że Państwo może nam napewno zapewnić jedynie zasiłek pośmiertny za który rodzina będzie nam mogła zfinansować godny pogrzeb. Zadbanie zaś o nasze godne życie, czy to w chorobie czy zdrowiu go przerasta.
Dzisiejsze Państwo, akupia się na bezpieczenstwie Mirów, Zbuchów i Grzesiów. oraz bezpieczeńsytwie sondazowym.
Dla nas pozostaje zasiłek pośmiertny, godny pogrzeb i słowa na pocieszenie: Państwo zda egzamin.
Inne tematy w dziale Polityka