Witam,
Z tym tytułem to mocno przesadziłem, ale skoro sama tutejsza administracja sama tak zaleca ... :)
Otóż, swego czasu słusznie zauważyłem, że w wyborach prezydenckich 2015:
- wyborcy PO głosowali na tego, kogo nie chcą za prezydenta. A uchodzą za mądrych, wykształconych, inteligentnych i oświeconych.
- wybocy PiS głosowali na tego, kogo chcą za prezydenta. A uchodzą za głupich, mało wykształconych, mało inteligentnych i oszolomów.
Niezły absurd, nie? Ale okazało się, że są lepsi od wyborców PO. Otóż, wyczytałem wczoraj, że 70 % Amerykanów nie chce Donalda Trumpa za prezydenta, a 55 % Amerykanów nie chce Hilary Clinton. I co się okazuje? Że Amerykanie wybiorą na prezydenta, kogoś, kogo większość Amerykanów nie chce, żeby był prezydentem. Niezłe jaja, nie?
Tak na to patrzę z mojego Melmac, i cieszę się, że jestem tutaj.
Pozdrawiam :)
Inne tematy w dziale Polityka