POLFIC POLFIC
175
BLOG

Ekonomiści won część 2

POLFIC POLFIC Gospodarka Obserwuj notkę 28

Witam,

Dawno, dawno temu napisałem notkę pod znamiennym tytułem "Ekonomiści won".

"Przypomniał mi się rok 1986, właśnie kończyłem liceum. Większość wtedy była ambitna, ci dobrzy z mat-fiz wybierali na studia Politechniki, ci z biol-chem szli na medycynę. Tylko największe nieuki, obiboki i lawiranci szli na ekonomię. Łatwo się było dostać i studia niezbyt ciężkie." *

Oczywiście nic się pod tym względem nie zmieniło. Natrafiłem na taki artykuł: "Ekonomiści policzyli budżet na 2020 rok. "Czeka nas podwyżka podatków"

"Główne elementy planu fiskalnego rządu na 2020 rok zakładają: uruchomienie siatki połączeń autobusowych, szczególnie w rejonach wykluczonych komunikacyjnie, co według szacunków kosztować będzie 1,3 mld zł, zwolnienie z podatku dochodowego dla osób do 26 roku życia – z tego tytułu do państwowej kasy nie wpłynie 1,7 mld zł, obniżenie stawki PIT z 18 do 17 proc. i wyższe koszty uzyskania przychodów, czego skutkiem będą wpływy niższe o 10 mld zł. Tyle samo „kosztować” ma wypłata 13 emerytury, dwa razy tyle zaś – czyli 20 mld zł - pochłonie wypłata 500 plus na pierwsze dziecko. W sumie daje to około 42 mld zł kosztów dla budżetu w przyszłym roku.
Aby kwotę tę sfinansować, rząd wskazał kilka źródeł dodatkowych przychodów, głównie jednorazowych. Największy „zysk” dla budżetu łączy się z likwidacją OFE – dzięki temu jednorazowo do kasy państwa wpłynie około 9,7 mld zł. Ograniczenie luki VAT, podobnie jak uszczelnienie i podwyższenie składki FUS ma przynieść po 7,7 mld zł. Kolejnymi pozycjami jest: sprzedaż uprawnień emisji CO2, co da jednorazowo 5,7 mld zł i zniesienie tzw. „trzydziestokrotności”, czyli ograniczenia wysokości rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe do kwoty odpowiadającej trzydziestokrotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia, które ma przynieść 5,2 mld zł. Około 3,5 mld zł rząd chce otrzymać ze sprzedaży częstotliwości (5G itp.), a kolejne 5,2 mld zł z wprowadzenia innych opłat i podatków (min. wzrost akcyzy i innych obciążeń)."

To jest doskonały przykład absurdalnego "liczenia" przez ekonomistów. Prosty przykład ich liczenia: "obniżenie stawki PIT z 18 do 17 proc. i wyższe koszty uzyskania przychodów, czego skutkiem będą wpływy niższe o 10 mld zł". Wiecie jak oni "liczą. Teraz wpływy z PIT wynoszą 18 zł, a po obniżce wyniosą 17 zł. I budżet "straci" 1 zł z każdej stówki. Jest to oczywista nieprawda, bo wpływy oczywiście wzrosną, a raczej wzrosłyby gdyby nie ....

Otóż, wybraniec nowoczesnych pisowców, co prawda ekonomistą nie jest, wbrew temu co mówi. Jednak jest czymś o wiele gorszym, bo historykiem. A jak wiadomo, na historię szli jeszcze więksi ignoranci, leserzy i obiboki niż na ekonomię. Jego współpracownik Tusk, czy ten co zostawał nielegalnie prezydentem w czasie gdy Tusk z Morawieckim razem współpracowali; są najlepszymi przykładami.

Otóż liczy on tak samo jak ekonomiści. Czyli,  żeby obniżyć jedne podatki, podnosi podatki inne. Co jest oczywistym absurdem logicznym. A skoro jest to absurd, będzie to przeciwskuteczne.

Pozdrawiam :)


* - https://www.salon24.pl/u/polfic/627729,ekonomisci-won


POLFIC
O mnie POLFIC

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka