Jacek Kwieciński, świetny dziennikarz i felietonista „Gazety Polskiej”, niezłomny patriota i konserwatysta opuścił nas dzisiaj i odszedł na wieczny spoczynek. To bardzo smutna informacja, gdyż pan red. Kwieciński miał duży udział w kształtowaniu charakteru „GP” i przekazywał czytelnikom wiele cennej wiedzy, zwłaszcza na temat sytuacji politycznej w USA. Nie szedł z głównym nurtem, zawsze szedł pod prąd zachowując własny tok niezależnego myślenia. Twardo i niezłomnie trwał przy prawicowych, patriotycznych wartościach, którymi kierował się przez całe życie. Gdy wielu tzw. dziennikarzy niezależnych pisało brednie o wojnie w Wietnamie, atakowało prezydenta Lecha Kaczyńskiego i George’a W. Busha, wychwalało Putina i krytykowało interwencję w Iraku, redaktor Kwieciński kontrował te kłamstwa celnymi i logicznymi argumentami.
Śmierć red. Kwiecińskiego to wielka strata dla Gazety Polskiej i prawicy. Niestety nie przeczytamy już nowej „Contry” w „GP”, nie dowiemy się co autor sądzi o szansach Newta Gingricha w wyborach prezydenckich w USA po wygranej w Karolinie Południowej, nie uśmiechniemy się czytając cięta ripostę na brednie pisane w „GW”. Szkoda.
Myślę, że tam gdzie Pan teraz jest nie trzeba już walczyć z lewactwem, polityczną poprawnością i kłamstwem, i że znajduje się Pan teraz wśród wspaniałych ludzi min. prezydenta Ronalda Reagana, którego tak Pan cenił. Nigdy nie zapomnimy o Panu i pańskich tekstach. Niech Pan, Panie redaktorze odpoczywa w pokoju.
„Wbrew panującej modzie, obiektywna prawda- bynajmniej nieupartyjniona czy związana z jakimś tytułami prasowymi-istniała, istnieje i będzie zawsze istnieć”
Ostatnie zdanie z ostatniej „Contry’ Jacka Kwiecińskiego, „GP” z 25.01.2012r.
polish_allied
Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu.
Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych.
Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin.
Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek.
Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka