Pozwólcie im wygrać, do cholery!
Pozwólcie im wygrać, do cholery!
polish allied polish allied
1156
BLOG

Wojna w Afganistanie- hipokryzja mediów i moralistów

polish allied polish allied Polityka Obserwuj notkę 7

 

 

Jeszcze nie ucichły echa skandalu ze spaleniem Koranów, a od paru dni media i opinia publiczna żyją doniesieniami nt. masakry na afgańskich cywilach w prowincji Kandahar, jakiej dopuścił się amerykański sierżant, który zastrzelił 16 osób, a 30 ranił. Wśród ofiar były kobiety i dzieci zabite we śnie. Jak niemal zawsze w takich sytuacjach pokazuje się słuszne oburzenie miejscowej ludności, zdjęcia z masakry i wypowiedzi „ekspertów” trujących do znudzenia jak niepotrzebna i kosztowna jest wojna w Afganistanie i jak wiele ofiar pochłania. Tych samych ludzi, którzy potępiają siły USA i wojska międzynarodowe za tego typu zdarzenia jak ostatnia masakra, nie oburza jednak to co robiła i nadal robi druga strona. Gdy talibscy terroryści i ich sprzymierzeńcy z al-Kaidy dokonują zamachów samobójczych, masowo i umyślnie mordują bezbronnych afgańskich cywilów (o wiele częściej niż  żołnierzy koalicji), podkładają bomby (których ofiarami są głównie cywile), torturują i mordują jeńców wojennych i zakładników, okaleczają uczennice, gwałcą kobiety i niszczą obiekty cywilne (szkoły, szpitale, restauracje itd.), to żaden z moralistów (dziennikarzy, lewaków, PR-owych polityków, „ekspertów”) nie powie ani słowa krytyki pod adresem tych bandytów. Gdy natomiast któryś żołnierzy ISAF dopuści się pojedynczej zbrodni, to wówczas oburzenie i potępienie sięgają zenitu. Panowie i panie moraliści, w każdej armii na kilkaset tysięcy ludzi znajdą się tacy, którzy popełnią zbrodnie. Z tym, że my takich ludzi potępiamy, stawiamy przed sądem i skazujemy, a nasi wrogowie-islamscy terroryści (żadni bojownicy czy rebelianci), szczycą się zbrodniami. To co u nas jest zabronione i karane i zdarza się relatywnie rzadko, u nich jest reguła i normą. To jedna z tych różnic, która nie pozwala mówić o naszej i ich racji.

Dziennikarze, pacyfiści i politycy zapatrzeni wyłącznie w słupki poparcia osiągają szczyty hipokryzji i żądają przy każdej okazji, by jak najszybciej zwiać z Afganistanu. Bo tam nas nienawidzą, bo ta wojna jest nie do wygrania, bo za dużo ofiar, bo koszty za wysokie. Gdyby tak samo myśleli i postępowali alianci w czasie II wojny światowej, to nigdy nie pokonaliby III Rzeszy. Wojnę prowadzi się do zwycięstwa, a nie do momentu, kiedy zmanipulowana przez lewactwo opinia publiczna ma jej dość. Przypomnę po raz kolejny, że ta wojna była odpowiedzią na zbrodnicze ataki terrorystyczne z 11 września i toczy się o to, żeby podobne zamachy już się nie powtórzyły. O to, żeby Afganistan nie stał się znowu bazą wypadową i rajem dla wszelkiej maści ekstremistów, którzy chcą narzucić islam całemu światu (kto nie wierzy, niech poczyta i posłucha o czym mówią przywódcy al-kaidy i talibów). Jak teraz nasze wojska zostaną pochopnie wycofane z Afganistanu, zanim pokonają terrorystów (co wbrew pozorom jest jak najbardziej możliwe), to bądźcie pewni, że najdalej za 20 lat znowu będzie trzeba wysłać tam naszych żołnierzy. Kolejne pokolenie będzie musiało walczyć i płacić wysoką cenę za błędy dzisiejszych polityków i przemądrzałych moralistów, którzy nie pozwolili wojsku wygrać obecnej wojny. Wiadomo, że klucz do wygranej leży nie tylko w rozwiązaniach militarnych, ale głównie w tym, by przerwać wsparcie Pakistanu dla talibów i sprawić , by Afgańczycy sami byli w stanie dać odpór  terrorystom. Jednakże zachodni przywódcy, z Obamą na czele zamiast robić co się da, by wygrać wolą tchórzyć i uciekać przed końcem misji, a media zamiast wspierać naszych żołnierzy bredzą w kółko o klęsce i skandalach z udziałem ISAF.

 

Pozostaje mieć tylko nadzieję, że nowy prezydent USA nie ugnie się przed defetystami i nie ucieknie z Afganistanu. Bo jeśli nie, to Afganistan będziemy mieli niebawem w Europie i innych częściach świata.

 

P.S. Pozdrawiam naszych żołnierzy, którzy walczą w Afganistanie i każdego dnia ryzykują zycie walcząc w obronie Wolności i naszej cywilizacji z barbarzyńcami-terrorystami. 

 

 

 

polish_allied

 

Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu. Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych. Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin. Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek. Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka