polish allied polish allied
235
BLOG

Euro 2012? Mam to gdzieś

polish allied polish allied Polityka Obserwuj notkę 0

 

 


Tak jak napisałem w tytule Euro 2012 jako impreza sportowa nic mnie nie obchodzi, tak samo jak piłka nożna. I wbrew pozorom podobnie jak ja myśli wielu innych ludzi w Polsce i Europie. Jakie to ma znaczenie, kto wygra te cholerne mistrzostwa? Jaką to wartość? Czy dzięki temu będzie w Polsce lepiej? Przecież prawda jest taka, że tę całą hucpę finansuje się z pieniędzy podatnika, i to w czasach kiedy rząd twierdzi, że na nic nie ma pieniędzy. Sam Stadion Narodowy kosztował Polaków ok.  1 915 000 000zł, a i tak jak przyznał szef MSW nie będzie można na nim rozgrywać meczów ligowych, bo nie ma odpowiednich zabezpieczeń (przebudowa oznacza kolejne wysokie koszty). Nie mówiąc o tym, że ten stadion, wg mnie pomnik głupoty III RP, nawet nie zarobi sam na siebie. Tak samo inne stadiony. Dla przeciętnego Polaka te obiekty nie mają żadnej wartości, a oznaczają wyłącznie koszty. Nie ma też przełomu w infrastrukturze, bo nie wybudowano nawet połowy z zaplanowanych autostrad, pomimo że była presja i czas. Można wnioskować, że jak skończy się Euro kolejnych autostrad nie będzie się już budować zbyt szybko, bo nie będzie pieniędzy (Chorwaci, Niemcy, Hiszpanie itd. nie potrzebowali żadnych mistrzostw, żeby budować dobre drogi, bo to normalne, że te są konieczne bez specjalnej okazji). A te autostrady, które już wybudowano trzeba będzie poprawiać po kilka razy, tradycyjnie na koszt podatnika. Lotnisk też nam specjalnie nie przybyło, a te co są, z Okęciem włącznie, są prowincjonalne.

Logiczne jest więc pytanie kto na tym zarobi? Zarobią zblatowani z władzą szemrani biznesmeni, którzy sponsorują te igrzyska i rozmaici aferzyści (koszty stadionów są znacznie wyższe niż takie same obiekty wybudowane np. w Niemczech, co oznacza, że już doszło do wielkich przekrętów). Z kolei salonowy establishment będzie miał chwilę spokoju od społecznych protestów i będzie miał się czym chwalić (tyle, że nie potrwa to długo). Chodzi o to, żeby tłuszcza zajęła się igrzyskami i nie myślała o ważniejszych sprawach (np. o chlebie, którego nie będzie). Aczkolwiek bez polityki się nie obędzie, bo Ruscy chcą nas prowokować min. maszerując przez Warszawę z komunistycznymi emblematami, na co rząd i prezydent miasta w swoim tchórzostwie chcą im pozwolić i kłamią w żywe oczy mówiąc, że te symbole nie są zabronione (są tak samo jak swastyka i tak samo wg prawa winny być ścigane). W ramach przyjaźni z Rosją powinno się im dać jeszcze ze trzy dni samowolki w Warszawie, żeby neo-bolszewia mogła robić to, co robili ich przodkowie. A Niemcom, skoro już mamy być tacy tolerancyjni powinni pozwolić na koszulki, czapki i inne gadżety ze swastyką, znakami runicznymi SS, trupią czaszką itd.

Mam nadzieję, że w przypadku Rosjan propagujących najgorszy totalitaryzm, jaki pustoszył świat, nasi prawdziwi kibice (nie pikniki z Narodowego, lecz kibole, którymi gardzi Salon), zareagują jak trzeba i zatrzymają neo-bolszewików, nawet gdy ci będą się kryli za kordonami Policji. I dla mnie będzie to jedyna ciekawa cześć Euro 2012. I nie mówcie mi, że nie jestem patriotą, bo nie kibicuję polskiej drużynie (nie kibicuję żadnej), że nie chcę brać udziału w tej propagandowej hucpie, że nie obwieszam się flagami. W przeciwieństwie do sezonowych patriotów, którzy machają flagami narodowymi w czasie mistrzostw, wrzeszczą „Polska” i po pijaku śpiewają hymn narodowy, jestem patriotą każdego dnia. W przeciwieństwie do sezonowych patriotów, ci prawdziwi, wywieszają flagi przynajmniej 3 maja i 11 listopada, nie oczerniają Ojczyzny za granicą, nie wstydzą się Polski i nie głosują w wyborach na zdrajców i złodziei.

Euro i piłka nożna nie interesuje mnie także i z innego powodu, a mianowicie takiego, że są ważniejsze sprawy, które mają wpływ na życie ludzi: kryzys gospodarczy, rosnące koszty życia, Smoleńsk, wojna w Afganistanie (jakoś sezonowi patrioci nie kibicują naszym żołnierzom walczącym z islamofaszystami), wybory prezydenckie w USA, ograniczanie wolności słowa w Polsce, upadająca cywilizacja Zachodu. Mistrzostwa miną, problemy pozostaną. I dlatego Euro ma tak niewielkie znaczenie.

 

P.S. W czasie gdy trwa Euro, Piotr „Staruch” Staruchowicz siedzi w więzieniu, oskarżony za czyny, których się nie dopuścił (co potwierdzi każdy kto go zna). Warto o tym pamiętać. A tymczasem ruscy kibice zdążyli pobić już kilku Polaków we Wrocławiu…

 

 

polish_allied

 

 

Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu. Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych. Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin. Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek. Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka