Wojenna codzienność Syrii
Wojenna codzienność Syrii
polish allied polish allied
507
BLOG

W Syrii masakra, a świat patrzy

polish allied polish allied Polityka Obserwuj notkę 3

 

 

Od marca zeszłego roku na oczach całego świata w Syrii trwa krwawa jatka: arabski dyktator o imieniu Baszar al-Assad krwawo tłumi pokojowe i zbrojne wystąpienia własnego narodu przeciwko swojej osobie, używając w tym celu min. czołgów, samolotów bojowych, snajperów, karabinów maszynowych i ciężkiej artylerii. Wierne mu oddziały popełniają przy tym masowe zbrodnie wojenne, przeprowadzając zbiorowe egzekucje, atakując umyślnie cele cywilne, mordując cywilów (dzieci nie wyłączając) i jeńców czy zamykając tysiące ludzi w katowniach bezpieki. Część osób zadaje pytanie jak świat może tak obojętnie patrzeć na tę masakrę i nic nie robić, poza uchwalaniem kolejnych, nieskutecznych rezolucji ONZ. Ano niestety świat może patrzeć na to spokojnie i nie przeciwdziałać temu dramatowi, i to z kilku powodów.

Po pierwsze nikt, włącznie ze Stanami Zjednoczonymi pod rządami lewaka i tchórza Obamy nie chce zadzierać z sojusznikami Syrii, czyli Rosją i Chinami. Rosjanie ochoczo wspierają zbrojnie, politycznie, logistycznie i militarnie reżim al-Assada od lat. Gdy al-Assad wyrzyna swój naród, reżim Putina wysyła mu statki pełne broni oraz doradców, co nie jest żadna tajemnicą. Są informacje prasowe, że to rosyjscy „doradcy” zestrzelili jakiś czas temu turecki samolot, co miało być ostrzeżeniem dla NATO przed ewentualna interwencją. Oprócz tego Rosja i Chiny, stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ (co już samo w sobie mówi wiele o kondycji moralnej tej skompromitowanej organizacji), blokują skutecznie wszelkie większe próby nacisku na reżim al-Assada.

Innym powodem, dla którego Zachód nie chce interweniować są koszty ewentualnej akcji zbrojnej. I nie chodzi tu tylko o forsę, ale także o oskarżenia o szerzenie wojny i narzucanie siłą demokracji Arabom . Gdy w 2003 roku siły koalicji na czele z USA obaliły o wiele gorszy reżim ludobójcy Saddama Husajna, iracki tyran znalazł na całym świecie wielu pożytecznych idiotów, którzy go bronili. Ameryka została zaś uznana za agresora i oskarżona o imperializm.

Trzecim powodem, dla którego świat patrzy obojętnie na wydarzenia w Syrii jest to, że w przeszłości nie reagował w wielu o wiele bardziej drastycznych przypadkach. W czasie II wojny światowej alianci mogli utrudnić Niemcom holocaust np. bombardując linie kolejowe czy komory gazowe, ale tego nie zrobiono. Przez 45 lat świat spokojnie patrzył na totalitarne wyczyny komunistów w Europie i Azji, i również nie reagował, a co gorsza nie brakowało i takich, którzy robili z ZSRR interesy. Gdy przez 100 dni (kwiecień-lipiec 1994r.) Hutu mordowali setki tysięcy Tutsich, co pokazywały kamery TV, żadne państwo nie reagowało. Mało tego Francja wysyłała ludobójcom z Hutu broń i doradców, a potem pomagała prominentnym członkom rządu w ucieczce. Broń dostarczali też Brytyjczycy i Niemcy. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku Czeczenii (ok. 200 000 ofiar) i Darfuru (400 000 ofiar). Dlatego tym razem Zachód też nie pali się do interwencji, by zapobiec ewidentnemu ludobójstwu w Syrii.

Moim zdaniem najlepiej byłoby, żeby porządek z al-Assadem zrobiła Turcja, zanim zginie jeszcze więcej ludzi lub co też jest możliwe, nie wygrają islamiści. Wśród syryjskiej opozycji umacniają się bowiem islamscy radykałowie, także ci z al-Kaidy. Jeśli oni dojdą do władzy, to kolejna wojna będzie tylko kwestią czasu. Nie należy też zapominać, że syryjscy powstańcy też mają na koncie zbrodnie, zamachy terrorystyczne, w których zginęli cywile, mordy na jeńcach i tortury. A islam w takiej czy innej formie zawsze będzie islamem, czyli kultem pełnym wojny, nienawiści, mizoginii i zacofania.

 

 

polish_allied

 

Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu. Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych. Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin. Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek. Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka