Za parę tygodni w Ameryce odbędą się wybory prezydenckie, które są szansą na zmianę i wyrwanie tego kraju ze szponów lewactwa. Od prawie czterech lat w USA rządzi lewicowy demagog, który prowadzi swój kraj, a przy okazji cały Zachód do katastrofy. Fakty są dla Obamy miażdżące-kryzys finansowy z 2008r. pod jego rządami przeszedł w recesję, z której Amerykanie bynajmniej nie wyszli. Deficyt budżetowy wzrósł w ciągu trzech lat prezydentury „czarnego mesjasza” o ponad bilion dolarów i przekroczył w tym roku 15 bilionów USD. Dług publiczny sięgnął z kolei 16 trylionów USD (6 trylionów w 4 lata). Bezrobocie spadło co prawda ostatnimi czasy do 8,1%, ale to prawdopodobnie chwilowa tendencja. Wzrosły natomiast biurokracja i rozrzutność rządu, który w czasach kryzysu trwoni pieniądze obywateli na nieskuteczne programy rządowe i socjal. Obama i jego ludzie to nieuleczalni socjaliści, którzy sądzą, że rząd i urzędnicy lepiej znają się na wydawaniu pieniędzy niż prywatni przedsiębiorcy. Ich socjalistyczne, obłędne pomysły kończą się więc za każdym razem porażką i wysokimi kosztami. Za to wszystko płaci później cały świat. Czego się jednak spodziewać po człowieku, który kompletnie nie zna się na gospodarce, nigdy nie prowadził żadnego biznesu i nie ma kwalifikacji w zarządzaniu finansami?
Obłędna polityka Obamy nie kończy się tylko na gospodarce i finansach. System przymusowych ubezpieczeń(Obamacare) rodem z socjalistycznej UE, jeśli wejdzie w życie, przyniesie gigantyczne straty. Centralizm, ograniczenie wolności obywateli i władzy poszczególnych stanów, minimalizm w ambicjach to prawdziwe oblicze rządów 44.prezydenta USA, którym zachwycają się mainstreamowi media, czerwony Hollywood i lewicowi idioci po obu stronach oceanu.
Polityka zagraniczna wychodzi Obamie niemal tak samo źle jak krajowa. Ucieczka z Iraku była błędem i może zniweczyć niewątpliwy sukces militarny USA w tym kraju. Rejterada z Afganistanu, do której szykuje się tchórzliwy prezydent będzie miała skutki o wiele gorsze niż porażka w Wietnamie. Zdrada sojuszników (Polski, Czech, Izraela, Gruzji) i uległość wobec Moskwy to polityka wręcz samobójcza i haniebny znak firmowy demokratycznej administracji. Nawet zabicie Osamy bin Ladena (jedyny realny sukces Obamy) nie zostało wykorzystane, tak jak można to było zrobić. „Arabska wiosna ludów” zaskoczyła obamowską administrację i spowodowała, że USA straciły paru prozachodnich przywódców (Ben Ali, Mubarak). Ataki na ambasady USA i śmierć amerykańskiego ambasadora w Libii udowodniły z kolei, że pod rządami Obamy jest tak źle, gdyż państwo nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa własnym dyplomatom i placówkom dyplomatycznym.
Atuty Obamy to PR, demagogia, kwieciste przemówienia z których nic nie wynika i wsparcie lewicowego mainstreamu. Tyle, że straszenie powrotem Busha (tym razem w postaci Mitta Romneya) i pomoc ze strony lewicowych mediów mogą nie wystarczyć do reelekcji. Pierwsza debata Obama-Romney okazała się klęską tego pierwszego i znacznym wzrostem poparcia dla Romneya, który wkrótce potem wyprzedził Obame w sondażach. Zaś debata Biden-Ryan pokazała, że wiceprezydent USA to niekompetentny cham, któremu brakuje podstawowych kwalifikacji i argumentów w dyskusji.
Nie jestem wielkim fanem Mitta Romneya, i to nie dlatego, że jest mormonem (to nie problem, bo skoro prezydentem USA mógł zostać czarny eks- muzułmanin, a do tego lewak, to prezydent-mormon nie będzie ujmą dla Ameryki). Problemem jest to, że Romney w przeszłości często zmieniał poglądy (np. w kwestiach aborcji i homozwiązków), wprowadził w Massachussets program opieki zdrowotnej podobny do Obamacare i brutalnie niszczył w kampanii prawyborczej republikanów Newta Gingricha, który był moim faworytem i jest człowiekiem niezwykle zasłużonym dla prawicy w USA. Jednak ostatecznie nominację dostał Mitt Romney i tylko on ma szansę pogonić Obamę. Tym bardziej, że na wiceprezydenta startuje Paul Ryan, zwolennik wolnego rynku i dyscypliny budżetowej, a to dobrze wróży. Podobają mi się także pomysły gospodarcze Romneya (np. niezależność energetyczna i obniżenie podatków), powrót do silnej pozycji USA na świecie i odrzucenie resetu z Rosją oraz twarde stanowisko wobec Chin. Jeśli Romney wygra na pewno będzie o 100 razy lepszym przywódca niż Obama, przy czym i tak trzeba mu będzie patrzeć na ręce i rozliczać z obietnic. Dla Polski jest to szansa na stopniowe uwolnienie się od rosyjskich wpływów i wyjaśnienie katastrofy w Smoleńsku.
Mainstreamowe media, także te w Polsce popierają oczywiście prorosyjskiego Obamę i są obrzydliwie stronnicze w relacjonowaniu kampanii wyborczej w USA. Romneya oskarża się już niemal o wszystko, łącznie z tym, że doprowadzał ludzi do śmierci i jest krwiożerczym kapitalistą. Do znudzenia powtarza się, że jak wygra to obniży podatki tylko najbogatszym i zapewne wywoła jakąś nową wojnę. Media milczą natomiast o tym, że ich ulubieniec na 347 obietnic sprzed czterech lat spełnił… trzy, a mentorzy Obamy i jego przyjaciele to skrajni lewacy i rasiści, zamieszani w terroryzm (np. Ayers), zaś sam Obama to tak marny lider, że podjęcie ważniejszej decyzji zajmuje mu mnóstwo czasu, które upływają na niekończących się dyskusjach z równie ograniczonymi jak on i niekompetentnymi współpracownikami.
Dlatego właśnie Mitt Romney musi pogonić Obamę z Białego Domu. Musi, bo jeśli Obama mimo wszystko wygra, to USA i reszta świata mogą nie przetrzymać kolejnych czterech lat tego koszmaru. Dlatego właśnie Romney, musisz.
polish_allied
Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu.
Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych.
Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin.
Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek.
Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka