polish allied polish allied
554
BLOG

W obronie filmu "Wróg numer jeden"

polish allied polish allied Polityka Obserwuj notkę 9

 

 

8 lutego na ekrany polskich kin wejdzie film pt. „Zero Dark Thirty” (polski tytuł „Wróg numer jeden”) opowiadający  polowaniu i zabiciu przez Amerykanów Osamy ibn Ladena. Obraz zdobywczyni Oscara i autorki najlepszego jak dotąd filmu o wojnie w Iraku („The Hurt Locker”) Kathryn Bieglow, spotkał się z ostrą krytyką zarówno z lewej, jak i z prawej strony. Lewica zarzuca reżyser, że ta gloryfikuje stosowanie tortur i nakręciła film propagandowy na zlecenie Waszyngtonu i CIA. Z kolei prawica krytykuje „Zero Dark Thirty” za pokazywanie scen tortur, które jakoby dezawuują pracę wywiadu i walkę z terroryzmem oraz promowanie feminizmu (bohaterka żyje tylko pracą, nie ma faceta, ani rodziny). Krytyczna recenzja filmu pojawiła się także w tygodniku „Wsieci”, gdzie autor ma pretensje, że w filmie nie powiedziano dlaczego islam nienawidzi Ameryki. To tylko niektóre z zarzutów, bo jest ich oczywiście więcej.

Tak się składa, że widziałem film Kathryn Bieglow i uważam, że jest dobry oraz co ważne realistyczny i prawdziwy. Sceny, w których torturowani są islamscy terroryści, nie są ani krytyką działań wywiadowczych, ani ich gloryfikacją. Po 11 września około 100 ważnych terrorystów z al-Kaidy poddano tzw. wzmożonym przesłuchaniom, a trzech podtapiano („waterboarding”). I było to usprawiedliwione, gdyż ci ludzie odpowiadali za śmierć i cierpienie tysięcy ludzi (nie tylko Amerykanów), a uzyskane od nich informacje pozwoliły zapobiec wielu krwawym zamachom, uratować życie i zdrowie dziesiątkom tysięcy cywilów oraz zadać duże straty organizacji ibn Ladena. Nie jest tajemnicą, że nie tylko amerykański wywiad stosuje tego typu metody, aby uzyskać informacje od schwytanych terrorystów. Służby pozostałych krajów, także tych demokratycznych robią tak samo, tyle że to zazwyczaj nie wychodzi na jaw.

Zarzucanie Kathryn Bieglow, że jej film powstał na polityczne zamówienie CIA i przez to jest tylko propagandą, również jest moim zdaniem nieuzasadnione. „Zero Dark Thirty” pokazuje trudną i żmudną pracę wywiadowczą, której celem było wyeliminowanie najgroźniejszego terrorysty na świecie. Film nie gloryfikuje, ani nie dezawuuje, ani administracji prezydenta Busha, ani jego następcy. Pokazuje natomiast jak wyglądało polowanie na ibn Ladena, jak było to skomplikowane i czasochłonne, i jak wysoka była tego cena. To, że w filmie w pozytywny sposób przedstawiono pracowników CIA i komandosów z US Navy Seals Team 6, którzy odstrzelili islamskiego ludobójcę nie powinno być zarzutem. Środowiska lewicowe, które zdominowały również świat filmowy, wmawiają ludziom, że jak film jest proamerykański, a przynajmniej nie pokazuje w negatywny sposób walki Amerykanów z terroryzmem, to taki obraz jest stronniczy, zakłamany i propagandowy. Natomiast, jeśli w filmie Amerykanie ukazani są jako zwyrodnialcy, agresorzy i mordercy, którzy mordują niewinnych cywilów, zaś ich przeciwnicy to ludzie szlachetni i waleczni, to wtedy lewica mówi, że taki film jest obiektywny, niezależny i prawdziwy. Przykład: film „Odwaga i nadzieja” został przez wielu uznany za amerykańską propagandę, usprawiedliwiającą wojnę w Iraku. Z kolei zakłamany, lewacki obraz „Bitwa o Irak”, gdzie w fałszywy sposób przedstawiono wydarzenia z Hadithy, uznano za politycznie niepoprawny (sic!), prawdziwy i odważny.

Dobrze więc, że w przeciwwadze do lewackich, antyamerykańskich i antybushowskich filmów są takie, które zadają im kłam i działają jak odtrutka.

Inny film, który moim zdaniem wart jest obejrzenia to „Drogówka” Wojciecha Smarzowskiego. Pod adresem tego filmu również są zarzuty: że jest przejaskrawiony, przesadzony, że jest obsceniczny, wulgarny, ukazuje w złym świetle Polaków itd. Niestety policja, a szerzej mówiąc III RP, którą pokazał Smarzowski na ekranie, jest do bólu prawdziwa. W „Drogówce” zobaczymy to czego nieraz sami byliśmy świadkami lub znamy z opowieści wtajemniczonych: korupcję, pijaństwo, degenerację, złodziejstwo i hipokryzję „stróżów prawa” i polityków. Jest też motyw „seryjnego samobójcy”, który pozbywa się niewygodnych osób oraz siły Układu, który rzekomo nie istnieje, a faktycznie decyduje w najważniejszych kwestiach i niszczy bez litości każdego, kto stanie mu na drodze. Ten film to jak kubeł zimnej wody, choć patrząc na widownię w kinie można zobaczyć, że sporo ludzi nadal nie zrozumiało przesłania i nic do nich nie dotarło. Lemingi tak już mają, że nic do nich nie dociera, nawet jak rzeczywistość co chwilę ich policzkuje. Niemniej „Drogówka” to bardzo ważny i udany obraz i nie mam wątpliwości, że przejdzie do historii polskiego kina.

 

 

 

polish_allied

 

 

Prawicowy buntownik z natury, bonapartysta z przekonania, politolog z wykształcenia, zwolennik Wolności i wolnego rynku, wróg lewactwa i socjalizmu. Tak dla Flagi Konfederacji (CSA), serbskiego Kosowa, amerykańskich republikanów, wolności gospodarczej i osobistej, a także swobodnego dostępu do broni palnej dla osób zrównoważonych i niekaranych. Nie dla lewicy i jej chorych idei typu gender, globalistów od Gatesa i Sorosa, islamu,Rosji i komunistycznych Chin. Kocham Tajlandię, Bangkok i Azjatki, nie znoszę feministek. Przywódcami, których najbardziej cenię są : cesarz Napoleon I, prezydent Ronald Reagan oraz generałowie Francisco Franco i Augusto Pinochet.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka