Animela Animela
1945
BLOG

Po co nam TK, czyli: prezes Rzepliński musi odejść!

Animela Animela Polityka Obserwuj notkę 73

Podobno Trybunał Konstytucyjnu jest nam niezbędny. Bez niego nie będzie dobrego prawa, legislacji i szKODnik jeden wie, czego jeszcze. No i trzeba przyznać: niektóre orzeczenia TK miały sens. Niestety - inne były po prostu horrendalne, za to w ewidentnym interesie ogólnie pojętej waaadzy.

Uznanie za konstytucyjne podniesienie wieku emerytalnego to było po prostu splunięcie całej tradycji prawa rzymskiego prosto w twarz. Zasada "praw nabytych" jest po prostu podstawą naszego porządku cywilizacyjnego - a TK wziął i zrobił na nią ... mniejsza o to. I TK zrobił to nie z szacunku dla Konstytucji, tylko dla zachowania równowagi budżetowej (gdzie on ją widział, to osobne pytanie). Jednym zdaniem: TK stanął twardo na grunice nieograniczonego prawa rządzących do konsumpcji ośmiorniczek z budżetowych pieniędzy.

Nic dziwnego, że Partia Ośmiorniczek tak gorąco broni swych obrońców ...

Sprawa jest tym bardziej skandaliczna, że w przypadku innych emerytur - tego słynnego "gorszego sortu" (czyll, de facto, lepszych) Trybunał praw nabytych nawet już nie do emerytury, lecz do PRZYWILEJÓW emerytalnych przeróżnych służb szkodzących Polsce w przeszłości bronił niczy Westalka świętego ognia ...

Sama - osobiście, że tak powiem - zostałam skrzywdzona orzeczeniem TK wiele lat temu, gdy orzekł, że są lepsze i gorsze sorty społeczeństwa i np. budżetówce czy emerytom należy się rekompensata za galopujące podwyżki za czasów guru Balcerowicza, a mnie - zwykłemu pracownikowi - nie. BO BUDŻŹETU NA TO NIE STAĆ.

Jeśli więc prace TK zostaną sparaliżowane, to nieszczęścia nie będzie.

Niezależnie od powyższego należy się bezwzględnie domagać ustąpienia prezesa Rzeplińskiego - wyjątkowego szkodnika polskiego prawa. Fakt, że prezes profesor brał czynny udział w pracach nad projektem ustawy, która później w części okazała się niekonstytucyjna, dyskwalifikuje tego człowieka dożywotnio. Zaangażowanie po jednej stronie sporu politycznego, ujawnione za pośrednictwem mediów, wysyła niezależność sędziowską sędziego zaprzyjaźnionego z PO na Księżyc. Natomiast fakt, że profesor Rzepliński, wbrew przepisom i własnym zapowiedziom, orzekał w sprawie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym w niepełnym składzie, żeby zaprzyjaźnionej partii zrobić dobrze, dowodzi, że pan profesor o etyce zawodowej wyłącznie słyszał - a i to z niedowierzaniem.

Jeśli natomiast chodzi o argument, że nowelizacja PiS sparaliżuje prace TK, bo trzeba będzie rozstrzygać sprawy w porządku chronologicznym, to uprzejmie informuję, że jest to jedyne sensowne rozwiązanie. O niebo lepsze, niż wybieranie po uważaniu przez zaangażowanego politycznie prezesa, że najważniejsza jest ustawa rostrzygająca o jego dochodach.

Natomiast argument, że orzekanie w pełnym składzie zablokuje orzekanie, mam po prostu za bezczelny lub ignorancki w najwyższym stopniu: profesor Rzepliński ma czas np. na zajęcia na uczelni, gdzie zarabia dodatkowo, i to - proszę mi wierzyć - bardzo duże pieniądze. Jeśl więc prezes Rzepliński z powodu natłoku zajęć poza Trybunałem (gdzie również zarabia ponadnormatywnie) nie jest w stanie zorganizować porządnie prace TK, to niech zrezygnuje z pracy w tymże.

Z korzyścią dla Polski.

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka