Na podstawie Arcybolesnych faktów, których zaprzeczenie wymagałoby wyrzeczenia się rozumu i Logicznego myślenia, należy zadać podstawowe pytanie :
Dlaczego MAK przyjął w stenogramach godzinę upadku samolotu w czasie 10:41 skoro wypadek wydarzył się o 10:51 ?
Odpowiedź jest krótka, nikt nie spodziewał się konfrontacji dwóch filmów jednocześnie, Wiśniewskiego i Iwanowa. Ustalenia zapadły bardzo szybko a start autentycznych wydarzeń możemy zanotować o godzinie 10:51. Wówczas podjęto konkretne, jawne działania takie jak obwieszczenie światu, że wydarzył się wypadek, głośne wejście służb porządkowych, gaszenie pożaru itp. Tych faktów nie da się już ukryć i umieścić ich w innym czasie. Dlatego w świat poszła informacja o zdarzeniu o godzinie 10:56 a my Polacy nawet uruchamialiśmy dzwony w kościołach i syreny alarmowe przez następne dwa tygodnie o tej właśnie porze. Internet czyni cuda i tak po pewnym czasie narosła lawina pytań i sprzecznych faktów. Nie dało się obronić czasu 10:56. Już po trzech dniach od 10.04.2010 ukazał się film Koli. Bez względu na to co ten film pokazuje liczy się fakt głębokiego oddechu autora tego filmu oraz wkroczenie oddziałów porządkowych o 10:54 ( wsie na zad , co oznacza według nowego niepisanego słownika Ministerstwa Kultury ,,wszyscy wypierd..ć'' ). Dzisiejsze zeznania Wiśniewskiego, bez względu na okoliczności i fakt zamazywania przez niego obrazu sytuacji pod wpływem Sił Wyższych (jak było widać na prezentacji Wiśniewskiego, zajmujących się nawet sztuką dekarską ), wskazują jednoznacznie, że czas w którym Wiśniewski przebył drogę od momentu usłyszenia obwieszczenia światu o wypadku do rozpoczęcia filmu wyniósł 5-6 minut.
Na podstawie tych niepodważalnych faktów należy wysnuć jedyną prawdopodobną, Logiczną hipotezę tego zdarzenia :
Samolot, który widzieli i słyszeli świadkowie o godzinie 10:51 miał do spełnienia rolę wykończenia zadania, oznajmienia słuchaczom, że coś ląduje. Zainscenizowane wybuchy informują świat o katastrofie, świadkowie to widzą , słyszą i podążają na miejsce zdarzenia. Nikt oczywiście w tej mgle jak budyń nie jest w stanie powiedzieć jaki to był samolot ( aczkolwiek Wiśniewski wspominał o jakimś małym sportowym czy wojskowym, co nawet zgadzałoby się z jego możliwościami akrobatycznymi zaprezentowanymi w stenogramach MAK ). Świadkowie zbliżają się na miejsce zdarzenia i następuje konsternacja, widzą szczątki polskiego Tu154M. Wiśniewski nawet uchwycił swoją kamerą zwłoki w pobliżu oderwanych drzwi od samolotu, których do dziś nikt oficjalnie nie rozpoznał. Coś tu jednak nie pasuje, przecież według MAK Tu154M rozbił się o godzinie 10:41. Czyżby mgła wpływała tak opornie na przepływ fal dźwiękowych i niosła dźwięki z opóźnieniem po 10 minutach ( 10 minut to czas na bardzo przyśpieszone drugie podejście do lądowania) ? Zakładając, że polski Tu154M rozbił się o 10:41 dlaczego nikt tego zdarzenia nie słyszał o tej godzinie ?
Otóż jest niestety tylko jedna arcyprosta odpowiedź ( słownie JEDNA ), prawdziwy upadek samolotu Tu154M, bez większych sensacji wybuchowych, był niesłyszalny dla widzów tylko dzięki rykowi potężnych silników samolotu Ił-76, który przelatywał w tej okolicy dwa razy przy włączonym procesie odejścia ( maksymalna moc czterech silników ).
Podsumowując mamy następujące zdarzenia ( według czasu moskiewskiego ):
a) 10:51 lądowanie nieznanego samolotu, potwierdzone z trzech niezależnych źródeł : film Wiśniewskiego, film Koli, http://www.premier.gov.ru/events/news/10179 minister Szojgu mówiący o zniknięciu z radarów jakiegoś samolotu o godzinie 10:50
b) 10:41 proponowany przez MAK czas upadku Tu154M
c) 09:26 propozycja pierwszego lądowania Iła-76
d) 09:39 propozycja drugiego lądowania Iła-76
e) 09:27 druga propozycja startu samolotu Tu154M z Warszawy
f) 08:50 pierwsza propozycja startu samolotu Tu154M z Warszawy
Prawdziwego czasu upadku Tu154M należy szukać wokół punktów b-f w powiązaniu wyłącznie z lądowaniem samolotu Ił-76.
Inne tematy w dziale Rozmaitości