Nie mogę jeszcze otrząsnąć się po słowach które padły na trwającej konferencji ministra Rostowskiego i oraz Kosiniaka-Kamysza. Wydarzenie to należy uznać za cud, a może nawet i dwa cuda (ilu ministrów, tyle cudów).
Nie chodzi o propozycje i problematykę tylko chodzi o metodę, którą obrali obaj ministrowie prezentując nowe propozycje reformy OFE.
Pierwszy cud to słowa ministra Rostowskiego zapowiadające, że rząd nie jest mądry i będzie chciał wysłuchać ludu. Jednym słowem PO postanowiło wyjść ze śpiączki i zacząć rozmawiać, tak normalnie. Zobaczymy jednak, czy po ustąpieniu śpiączki uszy czasem nie pozostały w stanie zamrożonym. Czas pokaże.
Drugi cud jest nie mniej ważny. Oto minister Kosiniak-Kamysz oznajmił, że od dzisiaj – bo przecież do dnia wczorajszego tego nie było – najważniejsze w szkołach będą rozmowy nie o siusiaczku i pipce lecz o sprawach świadomości obywateli w kwestii przyszłości. Chodzi oczywiście o kształcenie obywateli w zakresie dbania o własne emerytury.
Podsumowując propozycje ministrów w sprawie OFE należy stwierdzić jednoznacznie, iż jest to piękny zabieg marketingowy przeciwko ospałej opozycji, gdyż obejmuje warianty wymagające szerokich konsultacji. Tym samym minister Rostowski zadał nie mały cios opozycji, gdyż nikt teraz nie powie (przynajmniej przez pewien czas), że rząd nic nie robi, niczego nie proponuje i wtłacza ludziom swoje butne zamiary.
Nowe propozycje wymagają głębokiej analizy i na wnioski przyjdzie czas, a tego czasu jest bardzo mało.
Inne tematy w dziale Polityka
