W świetle przedstawionego materiału w programie Sekielskiego, który dotyczył zarejestrowania Krzysztofa Ci\e/szewskiego w aktach SB, można, a nawet trzeba, zastanowić się, za co tak naprawdę esbecja otrzymuje do dnia dzisiejszego emerytury?
Zerknijmy oto na jeden z przedstawionych dokumentów :
a w nim bardzo ciekawe zjawisko :
1. Pierwszy wiersz o numerze lp dziennika 72100 zawiera w kolejnych kolumnach wpisy bez kreseczek. Ten wiersz datowany jest na 16.06.1982.
2. Kolejny wiersz o numerze lp dziennika 72101 nie zawiera żadnych informacji i ma charakterystyczne kreseczki w kolejnych kolumnach.
3. Wiersz o numerze lp 72102 zawiera w poszczególnych kolumnach kreseczki podobnie jak wiersz o lp 72101, lecz nad tymi kreseczkami jest coś wypełnione dodatkowo. Najbardziej interesującą kwestią jest data wpisu 10.II.1982, czyli data wcześniejsza niż data wpisu w wierszu o lp 72100. Miesiąc luty jest zobrazowany w konwencji rzymskiej poprzez postawienie dwóch kreseczek pionowych, których jest pełno w innych kolumnach w wierszu o lp 72101 i 72102.
Na podstawie takiego zapisu w dzienniku rejestracyjnym, gdzie następny wpis o wyższym numerze dokonany zostaje z datą wcześniejszą niż wpis poprzedni o niższym numerze lp, należy postawić następujące pytania dotyczące wiarygodności powyższego dokumentu lub w związku z nim :
Kto i kiedy dokonał wpisu pod numerem lp 72102?
Możliwości mogą być różne, a sprawa szczególnie wymaga dogłębnego wyjaśnienia, gdyż wpis pod numerem lp 72102 :
a) mógł być spreparowany w obecnym czasie na potrzebę chwili
b) był spreparowany w drugiej połowie lat osiemdziesiątych
c) jest dziwny ale niech tam będzie, że jest prawdziwy
Jeśli przyjmiemy założenie, że papier powstał w wyniku założenia c), to mamy w tym momencie ewidentny dowód na to, że esbekom należy odebrać natychmiast emerytury. Nie może być tak, żeby za nicnierobienie ludzie otrzymywali emerytury. Oto pomiędzy kolejnymi wpisami do dziennika, tj. numerem 72102 a 72100 (pomijając pusty 72101) występuje różnica w czasie 126 dni. Oznacza to, że esbecja dokonywała około 3-4 wpisy rejestracyjne rocznie. W związku z powyższym nie ma podstawy do twierdzenia prof. Dudek, że za byle pierdnięcie ,,powiedział, co wiedział'' każdy człowiek był rejestrowany jako TW. Ponadto jak można wypłacać esbekom emerytury za prowadzenie spraw w tak totalnym bałaganie, gdzie jak sama nazwa wskazuje, dziennik rejestracyjny był tak niechlujnie prowadzony z powodu braku chronologii wydarzeń. Jaki to dziennik – to burdel. I za taki burdel, który dotyczy rejestracji od trzech do czterech spraw rocznie, pobierają esbecy dzisiaj wysokie emerytury, które zawyżone położyły dzisiejszy system OFE? Nie, tak dalej być nie może.
Chyba, że przyjmiemy założenie b). Jest taka możliwość, że esbecja robiła każdemu teczki, czy należało się, czy też nie. Cieszewski gdzieś tam zaplątał się, to go profilaktycznie zanotowali jak popadło. A nuż przyda się w przyszłości motyw do zgnojenia człowieka, więc zapiszmy go w wolne miejsce, skoro nas wykiwał. Będzie później, w razie 'w', czym go obsrać. Czy taki był proceder działania esbecji? Tego nie wiem, ale wydaje się to także wysoce prawdopodobne, gdyż skąd w takim razie dzisiaj esbecja pobierałaby w sposób umotywowany emerytury? Przecież takie działania, które wybiegają w przyszłość, świadczą ni mniej ni więcej o tym, że esbecja bardzo mocno myślała o swoich emeryturkach, aby je stosownie zabezpieczyć. No i dostaje te emeryturki przeszacowane takie, że trzeba anihilować nasze uciułane w OFE 150 miliardów.
Bez względu na rozpatrywane w/w przypadki, Chris Cieszewski powinien sprawę wyjaśnić do samego dna. Jest to nie lada wyzwanie, gdyż wiąże się to z bieganiem po sądach. Czy esbecja to także przewidziała? - ależ oczywiście.
Inne tematy w dziale Polityka
