Szanowni Państwo,
wszyscy wiemy doskonale, co było treścią rozmowy. Był to gorący temat związany z utratą przez Polskę góry pieniędzy w liczbie ponad 3 mld zł z tytułu tzw infoafery. Tak mówią dane oficjalne, zaś ja mówię, że znacznie więcej z powodu braku efektu finalnego, co będzie warte z 5 miliardów i około 10 lat straty czasowej.
Oto próbka rozmowy:
B: Paweł, jest przej...e. Fuck the UE nie chce nam uznać dopłat za te pieprzone komputery.
W: Ela, co ja mogę zrobić?
B: Chodzi o to, kiedy zakończycie łapanie tych złodziejów?
W: Dziewczyno, daj spokój. Mam już tego dosyć. Od 6. do 22. nie mogę wyrobić na zakrętach. Gdzie się nie pojawią chłopaki, czego nie dotkną, tam smród. Nie wiem kiedy to się zakończy.
B: Wiesz, chodzi o to, kiedy zakończą się sprawy sądowe, na podstawie których można będzie określić, które projekty trzeba będzie wykreślić z pieprzonych dopłat.
W: Powiem tak, Ela, wszystko trzeba będzie wykreślić. Ponad trzy duże bańki pójdą się j...ć. Jednak Kamiński miał rację, że to bydło trzeba brać za pysk wtedy, gdy sprawy nie zajdą za daleko. A teraz mamy jeden wielki ch.., dupę i kamieni kupę, gdyż polityka Donka ,,Róbta co chceta'' nie zdała egzaminu. Krótko mówiąc z tych dopłat zostanie nam zero (słownie Donek przerżnął w gałę).
B: A co by to dało, gdyby Kamiński wszystkich za ch..a trzymał i na rynek wpłynęłoby 40% dopłat? Jedno wielkie gie, nawet teraz ośmiorniczek nie można byłoby spróbować. Kelner – ośmiorniczki proszę i koktajl szczawiowy z mirabelkami. Paweł zjedz coś, bo wyglądasz na przemęczonego. Kelner, proszę gęś w gruszkach kandyzowanych z likierem miodowym.
Itd.
Inne tematy w dziale Polityka
