Na fali dyskusji o przyczynach klęski wrześniowej AD 1939 oraz o możliwych a niezrealizowanych scenariuszach tamtej wojny pragnę zauważyć, iż - co do istoty - byliśmy wówczas osaczeni przez jednego wroga, jakim jawi się bezbożny i totalitarny socjalizm. Przecież zarówno w wydaniu sowieckiej komuny w bolszewickiej Rosji jak i niemieckiego narodowego socjalizmu - to w gruncie rzeczy jeden AIDS o dwóch nieznacznie różniących się odmianach wirusa HIV.
O nieodmiennie tym samym szatańskim systemie - choć w różnych wydaniach - mowa jest w Piśmie Świętym, w znanej przypowieści o wieży Babel. Na początku 11. rozdziału Księgi Rodzaju czytamy: Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali.
Otóż, ów tajemniczy kraj Szinear to inaczej rozciągająca się nad Tygrysem i Eufratem Mezopotamia, czyli Babilonia vel Babilon. I tak, jak Egipt w Piśmie Świętym, jest żywym obrazem zniewolenia w wymiarze wewnętrznym i jednostkowym, ponieważ niewola egipska obrazuje niewolę grzechową, tak Babilon stanowi obraz tego, co człowieka nieludzko więzi w zewnętrznym, społeczno-politycznym wymiarze - bezbożnego społeczeństwa, państwa, systemu... Zatem, skoro powiedziane jest, że mieszkańcy całej ziemi zamieszkali w kraju Szinear, mowa będzie o uniwersalnych początkach i przebiegu tworzenia bezbożnej, szatańskiej cywilizacji - cywilizacji śmierci.
Czytamy dalej w Księdze Rodzaju:
I mówili jeden do drugiego: ‘Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu’. Na początku dorywają się do głosu i do władzy jacyś demagogiczni krzykacze, którzy zaczynają manipulować innymi. Zręcznie zapędzają ich do wyznaczonej przez siebie pracy, z podjęciem której wiążą szczególną obietnicę: Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba.... Oczywiście, jest to absurdalnie nierealna obietnica - czysta utopia. Taka utopia jednak bynajmniej nie sprowadza się do niewinnie naiwnej bajki, lecz - mamiąc mirażem raju na ziemi - kryje w sobie obietnicę piekła.
Aby to dostrzec wyraźniej, zastanówmy się, o co chodzi z tą budową wieży Babel. Budowli tej nie należy sobie wyobrażać jako czegoś na kształt kościelnej wieży czy wieży ciśnień, lecz jako ziggurat, czyli charakterystyczną dla sakralnej architektury Mezopotamii „wieżę” świątynną o zmniejszających się schodkowo kolejnych tarasach. Był to cały kompleks świątynny z rozmaitym zapleczem, takie jakby miasteczko. Jawi się zatem wieża Babel typem pewnego społeczno-politycznego systemu. Z założenia system taki jest dziełem bezbożnym, ponieważ jego wielcy architekci zapowiadają budowę własnymi siłami raju na ziemi, co oznaczałoby owo sięgnięcie nieba wierzchołkiem wieży. A „raj” budowany bez Boga staje się nieuchronnie piekłem.
Przyjrzyjmy się realizacji takiej budowy w Sowietach, czyli bolszewickiej Rosji oraz w III Rzeszy. Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu. Zgodnie ze scenariuszem budowy wieży Babel, jedni i drudzy na początku wezwali do wielkiej budowy w dosłownym rozumieniu: Lenin kazał budować wielkie elektrownie, a Hitler - autostrady. Tak zacząć się miała wielka socjalistyczna budowa komunistycznego czy tam innego, germańskiego raju na ziemi. Budowa “raju” według własnego, a właściwie szatańskiego pomysłu oznaczać musiała praktyczną detronizację Pana Boga. I tak jedni wprost powiedzieli “Boga niet”, po czym kościoły i cerkwie, których nie zburzyli - pozamieniali w stajnie, magazyny czy muzea religii i ateizmu.
Natomiast ich socjalistyczni koledzy w niemieckim wydaniu usiłowali sobie zakpić z Pana Boga, w miejsce chrześcijańskiej wiary chcąc wprowadzić wymyśloną przez siebie, sztuczną religię, stanowiącą zlepek wierzeń starogermańskich, starohinduskich tudzież prywatnych “objawień” (czytaj: urojeń) “arcykapłana” Rosenberga. Skoro jedni i drudzy, zdetronizowawszy Pana Boga, założyli ziemskie agentury szatana, w miejsce Bożej Ewangelii miłości głosić zaczęli szatańską antyewangelię nienawiści i pogardy: “Bij, zabij odmieńca!”, bo to inna klasa czy inna rasa. Przy nieco różniących się kryteriach doboru wroga działał dokładnie ten sam mechanizm.
Nie ma tam miejsca dla chrześcijańskiego personalizmu, wynikającego z poczucia wolności i godności dziecięctwa Bożego, lecz panuje monstrualny kolektywizm, gdzie wszyscy w równych koszulach i równych krawatach równo walą kopytami, wznosząc zaciśnięte pięści bądź wyprężone prawice, a wszystkim tym nieodmiennie włada strach i kłamstwo.
Z kolei kłamstwo i strach, widome oznaki diabelskich rządów - w nadzwyczajnie zagęszczonej atmosferze nieufności i terroru, tam, gdzie szpicel szpicla szpiclem szpicluje, gdzie kloacznym ściekiem płyną, niczym szczury mnożące się anonimy i inne donosy - sprawiają, że panuje tam swoista wielojęzyczność. W życiu publicznym totalitarnego państwa socjalistycznego dominuje zrytualizowana nowomowa, której sensem bynajmniej nie jest komunikowanie faktów. Przeciwnie - chodzi tu o fałszowanie obrazu rzeczywistości oraz kreowanie postawy służalczego poddaństwa wobec władz i systemu. Natomiast w podskórnym obiegu kwitnie aluzyjność wraz z przekazami szeptanymi i niedomówieniami. Nie ma “tak - tak!” , “nie - nie!”, lecz co innego się głosi publicznie, co innego się mówi na ucho, co innego się myśli, co innego się okazuje, co innego się robi... I nie powinno to dziwić w owym diabelnym systemie, gdyż szatan jest ojcem kłamstwa. Warto tu zwrócić uwagę, że Ojciec Święty Pius XI w encyklice “Divini Redemptoris” określa komunizm mianem szatańskiej zarazy.
Godzi się również zauważyć, iż system ten z piekła rodem, czyli bezbożny totalitarny socjalizm - posługuje się satanicznymi emblematami. Znakiem niemieckiego socjalizmu narodowego nie bez kozery stała się swastyka. Symbol to wprawdzie starożytny, ale w kontekście wielowiekowej chrześcijańskiej tradycji jawi się jako krzyż połamany. Z kolei sowiecka pięcioramienna gwiazda czerwona to krwawy pentagram, nieco przestylizowany, znany od dawna znak diabła.
Wystarczy zestawić jakże podobne symbole, gesty, postawy, ceremonie, zdjęcia, plakaty, filmy (zwłaszcza kroniki) czy zapisy w nowomowie, aby się ponad wszelką wątpliwość przekonać, że narodowy socjalizm w niemieckim wydaniu i klasowy socjalizm w wydaniu sowieckim - to jeden AIDS w dwóch nieznacznie różniących się odmianach wirusa HIV. Toteż nadziwić się nie mogę naiwnemu przeciwstawianiu sobie owych dwóch nieznacznie różniących się odmian jako z jednej strony skrajnej lewicy, a z drugiej - “skrajnej prawicy”.
Prawica z natury swojej nie może być skrajna, ponieważ jest konserwatywna i kultywuje tradycyjne, naturalne wartości. Wszelkie zaś przejawy burzenia starego świata metodami rewolucyjnymi i wprowadzania nowego porządku (niem. neue Ordnung) właściwe są skrajnej lewicy. Toteż skrajnie lewicowym systemem był hitlerowski nazizm, chociaż może nie aż tak skrajnie, jak najbardziej zbrodniczy w dziejach świata komunizm. Tak jedno, jak i drugie - wedle nieco innych kryteriów - stanowiło próbę praktycznego zastosowania darwinizmu i marksizmu. Tak oto zrodził się polityczny potwór o dwóch głowach: czerwonej i brunatnej. Potworowi na imię totalitarny, bezbożny socjalizm, coś szczególnie nienawistnego i obmierzłego kochającym wolność odwiecznym obrońcom Starego Świata - rycerstwu Przedmurza, czyli nam, Polakom.
ks. Roman Adam Kneblewski
PCh24.pl to nowoczesny projekt internetowy skierowany do czytelników poszukujących niezależnych opinii, stanowiących, jak głosi hasło portalu, „prawą stronę internetu”. Aktualne informacje ze świata polityki i gospodarki towarzyszą wydarzeniom, recenzjom, esejom zamieszczanym w dziale religijnym i kulturalnym. Twórcy PCh24.pl stawiają na rzetelny komentarz i opinie ekspertów. Podstawowym założeniem nowego portalu jest bowiem podjęcie istotnych tematów, które w mediach tzw. głównego nurtu są często nieobecne bądź ukazywane w fałszywym świetle.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura