matthew88 matthew88
318
BLOG

"Łże elity" powróciły. Tym razem ze zwykłymi zwolennikami obozu demokratycznego.

matthew88 matthew88 Polityka Obserwuj notkę 20

Pojęcie "łże elity" wynalazł kilkanaście lat temu prezes Kaczyński. Wielu mu miało to za złe, wielu określało to jak dolewanie oliwy do ognia wojny polsko-polskiej. Potem przez długi czas prezes i środowisko, starało się tonować wypowiedzi, nie obrażać drugiej strony tak mocno. Mamy 2025 rok. I ponownie proces się nasilił tyle tylko że zdwojoną siłą. I wiecie co: Kaczyński miał rację. Teraz już nie można powiedzieć, że to on zaczął. To oni to kontynuują jeszcze bardziej i jeszcze gorzej niż sam naczelnik. 

Ale zacznijmy od początku: nie tylko w polityce, ale w takim zwykłym, codziennym życiu dwie główne grupy sporu się spotykają. W sklepie, w pracy, na ulicy. Są przypadki, gdzie ta korelacja, przebiega bardzo pozytywnie. Ale są i takie, gdzie już na etapie codziennego porozumiewania się napotykamy na takie bariery, które są nie do przeskoczenia. Ale kto ma rację? Kiedyś zrobiono takie badania nad uprzedzeniami; wyszło z nich, że zwolennicy prawej strony też są uprzedzeni do odwrotnej grupy, ale z takim nastawieniem, że przyzwyczają się do nowej sytuacji, choć z bólem serca. Natomiast ci tzw. uśmiechnięci nie dość, że są uprzedzeni, to najlepiej chcieliby wymazać konserwatystów z mapy politycznej. I to możemy zaobserwować teraz po zakończonej II turze wyborów.

"Ciemnogród, niewykształciuchy, gorszy sort, nieuki". To tylko niektóre z brutalnych określeń strony demokratycznej. Po raz kolejny zostało naocznie udowodnione, że ci ludzie absolutnie nie szanują swoich współobywateli, nie przejawiają tolerancji. Co więcej wykazują się pogardą wiedzy wobec prawicy podkreślając, że logiczne myślenie, trafna analiza to elementy tylko dla wybranych; musisz dużo się uczyć, aby to osiągnąć. Tymczasem jak powszechnie wiadomo wiedza jest szeroko dostępna dla wszystkich, a ludzie bez świstak papieru edukacyjnego, też potrafią myśleć i wyciągać wnioski. I odkryliśmy, że nie jest to na stałe przypisane do konkretnej grupy ludzi. Kolejnym przykładem są youtuberzy, ludzie związani z internetem, którzy swoje dobre pomysły na prowadzeniej fanpage'a zaprzepaszczają na brudną, polityczną nagonkę poprzez akcje profrekwencyjne za które można było otrzymać nagrody lub poprzez wrzucanie rolek, filmów mówiących o swojej orientacji politycznej, choć nie jest to celem ich działalności. Po co to? Ano po to, aby udowodnić swoją wyższość.; ci ludzi są bardzo wyczuleni i będą na to, aby ustalona wcześniej hierarchia i zasady, nie zostały zachwiane. Nie może byle kto na odpowiednie słupki tego zaszeregowania, wejść.

Następnie prawdziwe elity; tuż przed II turą było pełno głosów, że Nawrocki to mało dystyngowany facet, nie zna się, popełnia błędy. A  Trzaskowski to człowiek obeznany, umiejący poruszać się na salonach. Nawet chowane są przez to ewidentne błędy kandydata KO. Oni rozumują tak: prezydent ma być ładny, znać języki, skończyć studia, ma umieć się poruszać. Czyli pod linijkę. I teraz mamy lament, bo ludzie mają swój rozum i zagłosowali wedle tego, kto najlepiej te problemy ich rozwiąże. I nie potrzeba do tego ładnej buźki, a skuteczności. Mamy więc upadek polskich ekspertów i wycie, bo przestali być słuchani. Cóż, można znaleźć na siebie zapotrzebowanie. Ale tylko jak się uczciwie szuka.

matthew88
O mnie matthew88

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka