Słuchając często wypowiedzi dotyczących sprawy rzekomej reformy emerytalnej zwłaszcza osób odnoszących się do rządu łaskawie trochę się irytuję i denerwuję zarazem. Bowiem ile można słuchać ludzi, którzy wypowiadają się na ten temat wiedząc, że ich i ich dzieci ( chodzi mi tu zwłaszcza o celebrytów) ten problem nie będzie nigdy dotyczył.
Jednym z takich zwolenników nie tylko tej reformy, ale też całego rządu jest Waldemar Kuczyński. Niby ekonomista wykształcony jeszcze w tej dziedzinie jeszcze w PRL-u, który chyba do końca nie ma pojęcia merytorycznego o mechanizmach funkcjonujących w dzisiejszej ekonomii XXI w. Na swoim blogu w wp.pl Kuczyński grzmi, używając słów bardzo ostrych: "Zróbcie do diabła tę reformę" (cyt. za tytułem wpisu Kuczyńskiego). W poście na ten temat oczywiście zachwala ową reformę zresztą jak każde posunięcie rządu, co czyni go prawdziwym "lizusem" rządu Tuska. A to staje się mdłe, niezdrowe i powoli chore. Robi się też trochę żal patrząc na lizusów władzy, których coraz mniej w naszym kraju. A jak się pojawiają to wywołują niesmak. Wracając do wpisu Kuczyńskiego ws. emerytur. Prócz zachwalania na ową reformę Kuczyński owszem podaje dodatkowo informacje prawdziwie mówiące o dobrym PKB Polski na tle krajów UE, ale nie zauważa faktu, że to nie odbija się znacząco na standardzie życia Polaków i na płacach. Niestety zagorzali zwolennicy rządu często starają się wmawiać nam propagandę będąc jednocześnie oderwanym od rzeczywistości. I na marginesie tacy celebryci rządowi jak Kuczyński sami są i także ich rodziny dobrze poustawiane i nie będą narzekać na niskie emerytury.
Moim zdaniem zachwalanie tej zmiany nie tylko przez Kuczyńskiego, ale też innych prorządowych ekonomistów jest mylna. Ja nie jestem ekonomistą dlatego przedstawię moją opinię jak ja widzę tą sytuację. Według mnie podniesienie wieku emerytalnego to nie jak mówią jednym chórem politycy PO reforma, ale tylko spełnienie jednego z elementów tej reformy. Nadal nie zajęto się reformą rynku pracy tak, aby dostosować go do ludzi młodych. Nie zajęto się wysokością emerytur dla najbogatszych w tym byłych polityków PRL-u. A moim zdaniem ich obniżenie do rzeczywistej wysokości emerytury dzisiejszych ludzi w tym wieku byłoby i z historycznego i ekonomicznego punktu widzenia korzystne. Poza tym głęboko powinno przyjrzeć się rząd sytuacji w ZUS i KRUS. Ale dla rządu ta zmiana to już jest koniec reformy i podniesienie wieku ma być najważniejsze a reszta się nie liczy. Z takim myśleniem wydaje mi się, że długo i dużo na lepsze się w Polsce nie zmieni...
Inne tematy w dziale Gospodarka