Wprawdzie od rocznicy a w zasadzie rocznic 4 czerwca minęło już kilka dni, to ja pragnąłbym się pochylić nad kwestią tej drugiej, według niektórych kontrowersyjnej rocznicy 4 czerwca 1992 r. Data ta ma zarówno wielu zwolenników jak i niestety przeciwników, ale tak naprawdę Polacy tak jak i zresztą społeczeństwo zagraniczne nie zna tego co się w wolnej Polsce po 1989 r. zdarzyło tego dnia.
Otóż na bok postanowiłem odłożyć kwestię pierwszej próby przeprowadzenia lustracji przez Antoniego Macierewicza w rządzie Jana Olszewskiego odpowiedzialnego za resort spraw wewnętrznych. Była ona i tutaj zgadzam się z opinią wielu nieudolną ( uważam, że nie było konsekwencji w ujawnieniu listy Macierewicza) w dużej mierze próbą raz na zawsze zerwania z tzw. grubą kreską ( bowiem np. zamieszczone na liście agentów nazwisko marsz. Chrzanowskiego to według mnie lekka przesada, bowiem jest to człowiek jeden z najbardziej zaśłuzonych dla Polski). Ale chciałbym się zająć kwestią w jaki sposób ten rząd obalono. Wielu twierdzi i tutaj też się z opinią tej części zgadzam, że przeprowadzono to jak na wzrór klasycznego zamachu stanu tylko że bez użycia siły. Gdyby odwołanie rządu Olszewskiego odbyło się w sytuacji przedstawienia wotum nieufności sprawa była by oczywista. Niestety tak nie było a prezydent Lech Wałęsa wykorzystał do oporu wszystkie możliwości wynikające z obowiązującej wówczas konstytucji żeby w tą sprawę się zaangażować. Ja uważam, że nie przyczyną główną był rozsypujący się rząd czy próba późniejsza lustracji.Ale główną przyczyną według mnie było to,że premier został człowiek bardzo konserwatywny, który nie pasował do układanki Okrągłego Stołu ( tak jak wcześniej pasowali Mazowiecki czy Bielecki). Olszewski co pokazują późniejsze czasy nie jest zwolennikiem Okrągłego Stołu opowiadając się po stronie PIS. Także wtedy postanowiono, że nie może tak być, że władzę sprawują konserwatyści, którzy uzyskali większość w Sejmie i uzyskali spore poparcie w wyborach. Dlatego tzw. metodą przypominającą zamach stanu postanowiono ten rząd odwołać. I to przy dużym współudziale mediów m.in. pani Olejnik czy pana Lisa. Ale przez tych, co rząd Jana Olszewskiego odwoływali dalej panuje przekonanie, które jest lansowane w mediach, że zrobili to dla dobra kraju. Ale moim zdaniem prawda jest inna, może być taka, jaką ją opisuję. Niestety ta wersja zwolenników obrony rozwiązania jakie podjął Lech Wałęsa dalej przeważa i tym niestety karmieni są Polacy i w dużej mierze nie zdają sobie sprawy co zrobili Ci, co ten rząd odwołali. Bowiem oni według mnie zakplili sobie po prostu z wyborców i demokracji.
Tak swoją drogą to podobny przebieg miało odwołanie rządu PIS i odsunięcie od władzy Kaczyńskiego. Bowiem już wcześniej rozpoczęła się nagonka medialno-antypisowska ( m.in. z udziałem PO, mediów z tą partią związanych), które zmusiły ( oczywiście już inną metodą ) do spadku poparcia rządu, dużej niechęci do PIS i odwołania rządu Kaczyńskiego. A takie działania niszczą niestety polską demokrację.
Inne tematy w dziale Kultura
