O tych rewelacjach pisze portal onet.pl, a obszerniej można je przeczytać w najnowszej książce Insytutu Pamięci Narodowej pt. "Kryptonim 333". W tej publikacji możemy przeczytać notatki ówczesnych funkcjonariuszy BOR,którzy pilnowali internowanego przywódcę "S". Według tych notatek, Wałęsa miał powiedzieć na temat stanu wojennego:
"Popieram wprowadzenie stanu wojennego. W 90 procentach popieram decyzję gen, Jaruzelskiego".
Słowa Wałęsy brzmią bardzo zaskakująco, gdy słyszy się, że wypowiada się on publicznie o stanie wojennym i wydarzeniach z nim związanych bardzo krytycznie, wspomina fakt, że mimo internowania wielu działaczy ówczesniej "S" oni ostatecznie wygrali. Ale gdy widzi się, że środowisko głównej linii tamtej "S" nie krytykuje już tak zaciekle zarówno stanu wojennego jak i samego gen. Jaruzelskiego, takie słowa Wałęsy o popieraniu stanu wojennego można przyjąć za coś normalnego.
Niestety zapewne znajdą się osoby przychylne byłemu prezydentowi, które z marszu będą chciały ową tezę obalić; będą twierdzili, że słowa funkcjonariuszy BOR zostały źle zrozumiane lub sfałszowane, wcześniej nawet nie zapoznając się merytorycznie z treścią publikacji, z jej źródłami, bibliografią. Ponownie będzie w użyciu zarzut manipulacji IPN oraz zajmowania się przeszłością Wałęsy zamiast innymi wydarzeniami z najnowszej historii Polski.
Ale wiadomo, że dokumentów, źródeł, którymi dysponuje IPN nikt do tej pory nie podważył i raczej nie podważy. A więc zbędna jest dyskusja z osobami, które próbują to robić. Natomiast całkowicie popieram odkrywanie nowych faktów, materiałów z przeszłości osób, których losy przed 1989r. nie są jasne. A jedną z takich postaci jest Lech Wałęsa, który przecież do tej pory nie zwrócił swojej teczki wziętej z UOP w lat. 90, a która mogłaby zawierać wiele ciekawych informacji.
Inne tematy w dziale Kultura
