W ostatnich dniach niemal wszyscy wypowiedzieli się na temat sytuacji w Kościele. Niemal wszyscy lub zdecydowana większość w tych osób to były osoby, które trudno było by posądzić o jakieś szczególne sympatie do kleru. Wszyscy ci mają recepty na reformę Kościoła i chcą, aby była to instytucja demokratyczna. Dzisiaj ten temat poruszyli w programie u red. Morozowskiego w TVN 24 prof. Dudek i Krzemiński. Prof. Krzemiński znany ze swoich politycznych sympatii do obecnej władzy i nie szczególnej sympatii do obecnej sytuacji w Kościele włączył się aktywnie w ataku na Kościół. Przyznał, że księża wikariusze są nękani (cyt. popychadłami) proboszczów, a proboszczowie biskupów. Dodał też, że ma kilku kolegów - księży, którzy są w podobnej sytuacji do ks. Lemańskiego. Polemizował z nim prof. Dudek, z którego opinią nie sposób się nie zgodzić.
Stwierdził on z kolei, że wszyscy, którzy teraz ochoczo martwią się o Kościoł, a na co dzień omijają go z daleka zapewne chciałby, aby był on demokratyczny i wszyscy byli równi. Jednak tutaj jasno trzeba powiedziec, że tak nie było i nie będzie. Kościół jak każda instytucja ma swoją ułożoną hierarchię i jest ona potrzebna. Było tak zresztą od początków Kościoła. Nie zgodzić się można z wypowiedzią Krzemińskiego, że wielu proboszczów źle traktuje swoich wikariuszy, a biskupi proboszczów. Nie jest to zjawisko powszechne; nieraz możemy usłyszeć o wielu ciekawych inicjatywach wikariuszy na terenie wielu polskich parafii, o ciekawych i mądrych wygłaszanych przez nich kazaniach etc. Przypadki, które opisuje Krzemiński z pewnością nie są nagminne, a on sam mija się zdecydowanie z prawdą. Jeśli chce jednak udowodnić prawdziwość swojej tezy to apeluję: więcej szerszych dowodów!!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo