Mimo Wielkiej Soboty, media, a przede wszystkim "Gazeta Wyborcza" nie daje nam odpocząć od zaskakujących informacji. Tym razem za lewicowym, włoskim dziennikiem "La Repubblica" dowiedzieliśmy się, że Adam Michnik napisał wraz z innym redaktorem list do papieża Franciszka odnośnie ks. Wojciecha Lemańskiego.
Wydawałoby się, że kwestia byłego proboszcza w Jasienicy będzie już zapomniana zwłaszcza, że nie słychać, aby sam zainteresowany głośno walczył o swoje racje. Tym bardziej dziwi więc list Michnika w tej sprawie oraz wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Kościoła. Co więcej, decyzję podjęła Kongregacja ds. Duchowieństwa, którą kieruje kard. Mauro Piacenza powołany na to stanowisko już decyzją Franciszka. Tak więc była to także pośrednio i decyzja samego papieża. Znając poprzednie decyzje Watykanu i kolejna (bowiem ks. Lemański miał się odwoływać ponownie) będzie podobna.
Dziwi także czas, w jaki list jest napisany. Adam Michnik obudził się o wiele za późno. Miał czas, aby sformułować takie tezy, gdy sprawa była głośna. Odgrzewanie tej kwestii po ponad 6 miesiącach jest bezsensowne. List redaktora naczelnego "Wyborczej" przypomina mi podobne pisane 7 lat temu, kiedy Benedykt XVI ogłaszał abpa Głodzia metropolitą gdańskim. Wówczas oburzył się Lech Wałęsa, a jego apel jest bardzo podobny do dzisiejszego. Oba były głupie bowiem to raczej papież wie kogo powołuje na dane stanowisko.
Na koniec radzę wszystkim gazetom i mediom, aby takich apeli nie wystosowywały i nie wywoływały niepotrzebnych wojen i zatargów w kwestiach, które nie powinny mieć politycznego kontekstu
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/la-repubblica-list-otwarty-do-papieza-w-obronie-ks-lemanskiego/fj58c3
