matthew88 matthew88
1530
BLOG

Słowa Broniarza na marszu niebezpiecznym wstępem nauczycieli do polityki

matthew88 matthew88 Polityka Obserwuj notkę 16

Wczoraj na wspólnym marszu KOD-u i opozycji przemawiali różni ludzie. Oprócz liderów partyjnych można było także usłyszeć przedstawiciela środowisk gejowskich (który mówił bardzo krótko, bo zaczął krytykować PO), ale także co przyjamniej mnie zaskoczyło przedstawiciela związków zawodowych, a w tym konkretnym przypadku przewodniczącego Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza. Dziwię się o tyle, że na ile słuchałem wielu wypowiedzi tego pana, na tyle wiem, że nie był on raczej za żadną władzą i każdą krytykował za ich głupie pomysły. To oczywiście tylko moja ocena z telewizji, bo nie znam prywatnych przekonań Broniarza. Niemniej jednak jego wystąpienie, bardzo polityczne i emocjonalne jest niebezpieczną zachętą do nie tylko członków Związku, ale i także wszystkich nauczycieli do wprowadzenia polityki i dysuksji o niej do szkoły.

Na jedno trzeba jednak zwrócić uwagę: była to zachęta do dyskutowania o polityce w szkołach, ale według jednego, słusznego wzoru. Takiego, jaki zaproponował pan Broniarz. Uważam jednak, że Związek Nauczycielstwa Polskiego podobnie jak inne związki typu Związek Lekarzy czy Pielęgniarek i tego typu podobne organizacje powinny przynajmniej oficjalnie i dla dobra odpowiedniego dla nich zawodu był bezstronne, zachować neutralność (pomijam wielkie organizacje typu "Solidarność" czy OPZZ, bo to twory zupełnie inne i na oddzielną wypowiedź). Wynika to z racji, że obojętnie kto w danym momencie Polską by nie rządził, to będzie wprowadzał swoje pomysły. A takie związki powinny być wtedy gotowe do dyskusji nad takimi kwestiami, bowiem każda z nich z reguły zawiera zarówno plusy jak i minusy. Jako przykład można podać kwestię likwidacji gimnazjów czy egzaminów dla uczniów 6 klasy. Tymczasem wczorajszym wystąpieniem, jak i wcześniejszymi wypowiedziami pan Broniarz od razu ustawił siebie i cały Związek w jednej, słusznej linii, która nauce dzieci w szkole zupełnie nie służy.

Mówił tak pan przewodniczący, że nauczyciele w Polsce nie wiedzą jak tłumaczyć dzieciom aktualne pojęcie "demokracja"  i jak intepretować obecną sytuację polityczną, Ja w tej kwestii mam jasne zdanie: owszem jeśli zachodzi taka potrzeba, na lekcjach powinna taka dyskusja się odbywać, powinny być na niej przedstawiane twarde fakty. W tej sytuacji mam do czynienia z kryzysem konstytucyjnym, prawnym w głównej mierze, a nie demokracji. Wszystkie bowiem prawa obywatele mają do dyspozycji. W takiej dyskusji powinny być jeśli takie się znajdą różne głosy i stanowiska. I każde powinno miec możliwość gdy wyrazi taką chęć wypowiedzenia się. Należy jednak zważyć na to, że młodzież szczególnie gimanazjalną, ale i i licealną też mało interesuje polityka, a tym bardziej rzekoma kwestia zagrożenia demokracji. Także słowa Broniarza są bez sensu i nie mają oparcia w rzeczywistości. Niemniej jednak niepotrzebnie wciąga on do dyskusji typowo politycznej ludzi, którzy niekoniecznie chcą w niej uczestniczyć.

P.S.

matthew88
O mnie matthew88

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka