matthew88 matthew88
1256
BLOG

Samorządowcy nie zaistnieli w tej kampanii. Bo po prostu nie chcieli

matthew88 matthew88 Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

Do końca kampanii wyborczej coraz bliżej, a więc będziemy zarzucani większą ilością nie tylko spotów czy obietnic wyborczych, ale ogólnie nawet obecnością polityków w mediach. Debaty organizowane na finiszu kampanii nie są moim zdaniem potrzebne, bowiem powielają to, co każdy może usłyszeć w mediach. Jednak chciałem skupić się na innym aspekcie walki wyborczej: o udziale w niej samorządowców. Sami zapowiadali oni szumny udział w rywalizacji o głosy wyborców, ale patrząc realnie, w kampanii wyborczej ich udział był znikomy. Należy zadać sobie pytanie: dlaczego?Odpowiedź jest prosta.

Przede wszystkim chodziło o ich wizerunek i popularność. Niezwykle popularni można powiedzieć w swoich okręgach, pokazując się w szerszym kontekście i angażując się w sprawy ogólnokrajowe, mogliby zostać posądzeni o zaniedbywanie spraw lokalnych. A to mogło być nieuniknione. Jedyną osobą, którą bardziej była widoczna w tej kampanii jest prezydent Gdańska, ale jej nauka bycia prezydentem Miasta czyli głównodecydującą w mieście była aż nadto widoczna.To może odbić się na jej popularności, ale może być i tak, że sama przynależność do obozu "niezależnych" samorządowców i będących po stronie opozycji, wystarczy, by ludzie dalej jej ufali.

Po drugie: sądzę, że z biegiem czasu górę w decyzji o braku większego zaangażowania (ale w mniejszym stopniu) przechylił fakt, że lokalnie jest więcej rzeczy konkretnych, merytorycznych do zrobienia. Być może znacznie ciekawszych, mniejszych, ale pomagających społecznościom lokalnym niż na poziomie ogólnopolskim. Krótko mówiąc: uznano, że w Gdańsku czy Wrocławiu jest więcej do zrobienia niż w Sejmie.

Po trzecie: brak doświadczenia na kanwie polityki krajowej. Prosto jest powiedzieć, że jak ma się spore poparcie u siebie w mieście, to się to przełoży na kraj. Uważam, że sporo samorządowców tych mniej i bardziej znanych uznało bądź uzna, że nie są gotowi być w Sejmie, że to ich przerasta będąc tyle lat w samorządzie. 

Po czwarte: na pewno powód brak zaangażowania był też taki, iż uznano porażkę KO czy Lewicy w nadchodzących wyborach za realną i nie chciano angażować w coś, co nie ma sensu i nie przyniesie spodziewanego efektu. To widać, bo mało jest obecności prezydenta Poznania czy Wrocławia, a Jacek Karnowski jest pokazywany tylko symbolicznie.

Podsumowując: wielkie hasła o wielkim udziale lokalnych samorządowców w kampanię do Sejmu i Senatu,pękły jak mydlana bańka. To w zasadzie było do przewidzenia, ale chciano zobaczyć na ile będzie to chwytliwe i ile uda się zdobyć dodatkowo głosów. Okazało się, że sukces jest zerowy, bo KO zaprosiła do współpracy tych przedstawicieli władz lokalnych z regionów, gdzie ma spore bądź bardzo duże poparcie. I tam wiadome było, że dodatkowego elektoratu się nie przyciągnie.

matthew88
O mnie matthew88

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka