Psychoza "świńskiej" grypy

Od ponad tygodnia, media w dużej mierze skupiają się na straszeniu odbiorców nowym groźnym wirusem świńskiej grypy, a raczej ludzkiej „nowej grypy.” (Biedne świnki okazuje się że były pomówione). Fakt choroba ta jest groźna, ale dla nas Polaków chyba zdecydowanie groźniejsza, także pod względem gospodarczym jest psychoza strachu przed tą chorobą.

Pamiętam jak parę lat temu, na tapecie była grypa ptaków. Widmo ogólnoświatowej zagłady ludzkości, zdziesiątkowania naszej populacji aż kipiało z telewizorów, radioodbiorników i portali internetowych. Ostatecznie liczba ofiar sięgnęła bodajże kilka set osób i to głównie w Azji. Oczywiście wirus „nowej grypy” jest zdecydowanie groźniejszym, a liczba ofiar już, chyba zbliżyła się do tej która do tej liczby zabitych przez ptasią grypę. Jednak, według mnie, nonsensem jest panikować, zwłaszcza- pisząc już tak snobistycznie- patrząc z naszej europejskiej perspektywy, bo było nie było ochrona zdrowia jest u nas zdecydowanie lepiej rozwinięta niż ta w Meksyku. Po za tym, chyba lepiej zwrócić uwagę na niebezpieczeństwa i zagrożenia, których sami możemy uniknąć. Bo póki co dla nas Poilaków dużo groźniejsze jest np. podróżowanie samochodem przez kraj (w sam długi majowy weekend zginęło na polskich drogach ok. 40 osób)

Fajnej metafory, w tym temacie użył pewien psycholog w wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia. Mówił on, ktoś próbuje nam wmówić że z wirusem „nowej grypy” jest tak jakbyśmy stali na autostradzie, a za chwile miał po nas przejechać sznur rozpędzonych samochodów a tym czasem my jesteśmy niczym króliki pasące się na jakiejś pięknej łące. Oczywiście- jak to na łące na te króliki czekają pewne niebezpieczeństwa, drapieżne zwierzęta, ale na to nic poradzić nie mogą. To niebezpieczeństwo po prostu jest wpisane w przebywanie na łące i już.  Myślę że to porównanie dotyka sedna problemu.

Trzeba zająć się problemami i niebezpieczeństwami na które realnie mamy wpływ, a nie przejmować się czymś, co  prawda nam zagraża ale niejednokrotnie w zdecydowanie mniejszym stopniu niż inne choroby i niebezpieczeństwa, które spotkać nas mogą na co dzień. Nie dajmy się porwać psychozie strachu, którą próbuje zarazić nas część mediów.