Nic nie robienie- znaczy wróć uśmiechanie się do kamer, klepanie polityków różnej opcji i narodowości po plecach, przecinanie wstęg przy okazji otwarcia np. kolejnych 5 kilometrów autostrady- tak ma wyglądać według marzeń Tuska Prezydent w Polsce
Prezydent miałby być obwoźnym żywy symbolem narodowym który nic nie może po za zwykłym byciem i pokazywaniem się to tu to tam i wypowiedzeniem paru słów których i tak nikt nie będzie słuchał oraz obdarowaniem kogoś jakimś orderem czy czymś podobnym ot taki Święty Mikołaj w supermarketach przed Bożym Narodzeniem. Taka funkcja marzy się Donaldowi Tuskowi.
Donaldowi Tuskowi nic nie robienie wychodzi super. Sprawdza się w tym w 100%. Wiadomo że jego ambicją jest bycie prezydentem, przygotowując się do objęcia tego fotela chce skroić tą funkcję na własną miarę. Tak by mu nikt nie mógł potem powiedzieć że jego prezydentura jest marna, że tylko się uśmiecha i nic więcej. Obserwując dwa lata rządów premiera Tuska nie jestem zaskoczony że właśnie taki prezydent mu się marzy.
Chociaż być może się mylę. Być może Tuskowi marzy się pełnia władza. Śni pan premier o tytule Kanclerza, który może w Polsce praktycznie wszystko. „Prawo to ja!. Polska to ja!” już w snach wykrzykuje Tusk.
Nie wiem jaka jest motywacja premiera by wprowadzić system kanclerski w Polsce, ale pomysł ten wydaje się bzdurny. Prezydent wybierany w wyborach powszechnych i jest niejako wynikiem naszej mentalności narodowej. Według mnie można by raczej pójść w drugą stronę, stworzyć mocniejszego prezydenta, ale jeśli nawet nie- to na pewno nie robić z niego martwego urzędu, marionetki tak naprawdę nikomu do niczego niepotrzebnej. Nie stać nas na tworzenie stanowiska bez kompetencji. Jeśli tak to może w ogóle zlikwidujmy ten urząd- będzie taniej? Reprezentować Polskę na zewnątrz może przecież Kanclerz czy minister Spraw Zagranicznych.
Pozbawienie Prezydenta inicjatywy ustawodawczej czy prawa weta, zwłaszcza prawa weta na pewno wpłynie na pogorszenie prawa w Polsce. Ułatwi to znacząco drogę legislacyjną co jakości tworzenia prawa nie służy.
Po za tym tak znaczące zmiany Konstytucji nie można wprowadzać na wyścigi (a właśnie tego chce Tusk) i nie można tego robić w ferworze kampanii wyborczej, a ta przecież niebawem się zacznie.
Chociaż patrząc na sprawę realnie to wydaje mi się że zmieniać Konstytucji nikt tak naprawdę nie zamierza. Kolejny pusty gest premiera pod publikę- by ta miała o czym mówić, by przykryć fakt że rząd tak naprawdę przez ostanie dwa lata niewiele zrobił i ostatecznie zatrzeć sprawę afer hazardowych i stoczniowych.
Panie premierze zajoby się Pan wreszcie reformą finansów publicznych czy Służby Zdrowia to obecnie Polsce dużo bardziej potrzebne niż zmiany ustrojowe.
NAPISZ DO MNIE
punktwidzenia@op.pl
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"POLITYKA TO NIE ZABAWA, TO CAŁKIEM DOCHODOWY INTERES"
W.Churchill
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka