andi andi
263
BLOG

O przyjaźni z USA i podejmowaniu szacownego gościa z Ameryki

andi andi Polityka Obserwuj notkę 0

Za oknem ulewa. Myślę sobie, że to pewnie polskie niebo płacze za Obamą. Smutno mu, bo prezydent Stanów Zjednoczonych tak szybko opuścił nadwiślański kraj. Brzmi pompatycznie, ale przekazy medialne i wypowiedzi naszych polityków właśnie przez ostanie godziny takie były.

Najbardziej rozśmieszył mnie szef SLD Grzegorz Napieralski, był on podekscytowany ze spotkania z prezydentem USA tak bardzo iż przypominał małego chłopca, któremu rodzice przed Świętami Bożego Narodzenia zafundowali spotkanie ze Świętym Mikołajem. Urocza była jego, pełna emocji odpowiedź na pytanie dziennikarzy co odpowiedział Napieralskiemu Obama, po jego słowach skierowanych do prezydenta USA. Grzegorz Napieralski z niekłamaną radością i podekscytowaniem odparł że prezydent USA na jego słowa: „Uśmiechną się”.
 
Też się uśmiechnąłem oglądając tą pełną emocji relacje czołowego polityka lewicy. Mały Grześ spotkał się ze swoim idolem, a ten idol był łaskaw do niego się uśmiechnąć. Zastanawiam się jednak nad tym czy ten stosunek pełen uwielbienia Napieralskiego do Obamy nie jest charakterystyczny dla wszystkich innych czołowych polityków w Polsce? Bo jeśli tak, to nie może dziwić iż nasze olbrzymie zaangażowanie w przyjaźń Polsko- Amerykańską jest tak marnie wynagradzane przez drugą stronę.
 
Wiadomym jest iż mamy do czynienia z mocarstwem, że spotyka nas wyróżnienie że prezydent tego mocarstwa podczas swojej wizyty w Europie odwiedza i nasz kraj i wiadomym jest że szacownego gościa trzeba przyjąć zgodnie ze staropolskim powiedzeniem „gość w dom Bóg w dom”, ale z drugiej strony nie można w stosunku do tego gościa przejawiać uległość podobną do tej jaką przejawiali poddani w stosunku do ich panów w czasach feudalnych i piać z zachwytu tylko dlatego że Prezydent mocarstwa uśmiechną się do nas, poklepał po plecach czy skierował kilka dobrych słów.
 
Prawdziwi przyjaciele, zawsze traktują się na równi, nawet jeśli jeden z nich usytuowany jest wyżej w hierarchii społecznej, jest bogatszy i cała społeczność to właśnie z nim się liczy. Właśnie z takim założeniem powinniśmy podchodzić do relacji polsko-amerykańskich i w taki sposób podejmować szacownego gościa z Ameryki. Jeżeli natomiast cechuje nas uniżenie, jakie swą wypowiedział okazał Napieralski, nie można dziwić że ponosimy porażkę w stosunkach z Waszyngtonem, dając (jak na nasze możliwości) dużo, a otrzymując (jak na ich możliwości) mało, bowiem jeżeli sami się nie szanujemy, to i inni nas nie szanują, a jedynie wykorzystują naszą uległość i naiwność.
 
Co do samych skutków tej wizyty, deklaracji które padły i zapowiedzi współpracy w najbliższej przyszłości, to trzeba oczywiście ocenić to pozytywnie. Zobaczymy jednak czy słowa przełożą się na czyny.
andi
O mnie andi

NAPISZ DO MNIE  punktwidzenia@op.pl   ------------------------------------------------------------------------------------------------------------ "POLITYKA TO NIE ZABAWA, TO CAŁKIEM DOCHODOWY INTERES" W.Churchill

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka