Polegli w Afganistanie. Po co nam ta wojna?

Poraziła mnie dziś informacja o śmierci naszych żołnierzy w Afganistanie. Poraziła, zwłaszcza patrząc na to iż za parę dni najbardziej rodzinne dni w roku, a pięć rodzin w Polsce, pozostało nagle i brutalnie odartych z przeżywania radości tych dni przez śmierć swoich najbliższych.

Znam wymiar pustego miejsca przy stole w wigilijny wieczór i przytłumiony blask choinkowych lampek gdy zaledwie parę dni wcześniej ktoś z bliskich odszedł. Przeżywałem takie Święta, niestety nie jednokrotnie, choć w moim przypadku na tamte śmierci mogłem być jakoś przygotowany, bo poprzedzała je długa choroba. Tu jest inaczej tu życie stracili, młodzi, będący w pełni sił żołnierze i pewnie przez to boli jeszcze bardziej.

W obliczu takie tragedii, trudno o jakikolwiek słowa. Rodzinom poległym w Afganistanie i wszystkim, których bliscy odeszli w minionym czasie dedykuje tą piękną pastorałkę.

PS. Zastanawiam po co ciągle tkwimy w Afganistanie? Co z udziału w tamtej wojnie ma konkretnie nasz kraj? Jaki mamy zyski z powodu udziału w tej operacji? Pewnie walczymy tam w imię historycznej zasady „Za naszą i Waszą wolność”? Może nadstawiamy karku raczej z powodu utopijnej zasady wzajemnej współpracy międzynarodowej, zapominając o podpisaniu konkretnej umowy, która za nasz pobyt w Afganistanie zapewni nam konkretne zyski.