Dzisiejsza debata między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim rozpocznie ostateczny bój o parlament. Pewna wygrana w dzisiejszym starciu którejś ze stron oznaczać pewnie będzie wygraną w wyborach 21 października, choć niebagatelne znaczenie w zwycięstwie lub porażce tej wyborczej wojny będą mieć wydarzenia zbliżającego się tygodnia, te fajerwerki o których pisałem ostatnio.Remis w tej debacie, może opłacać się Kaczyńskiemu, ale na pewno nie Tuskowi. W przypadku remisu, gruntownie maleją szanse Platformy na przekonanie tych niezdecydowanych, bo Donald Tusk w ostatnich tygodniach nie pokazał wyrazistej twarzy i wyrazistych poglądów, a nijakiej PO zaufać może tylko jej, twardy elektorat. Dziś Tusk może pozbyć się swojej nijakości i złości, klęska w debacie to nie tylko utrata niezdecydowanych, ale także utrata znaczenia Tuska w PO. Jarosław Kaczyński ma prościej, bo jego postać jest wyrazista o ugruntowanych i jasnych poglądach politycznych, bo za nim stoją 2 lata mimo wszystko, niezłych rządów Polską, tyle że rządów sprawowanych dzięki trudnej koalicji z populistami i watażkami. Gorszą stroną premiera jest natomiast zdecydowanie mniej atrakcyjny wizerunek medialny niż ten który reprezentuje Tusk, ale jak pokazała debata z Kwaśniewskim można dobrze wypaść mimo mniejszej atrakcyjności medialnej. Słowem dzisiejszy wieczór, gdyby liderzy PO i PiS-u w przyszłym tygodniu już się nie spotkali będzie pewnie najważniejszą chwilą tej kampanii i tak jak napisałem wyżej, może wprost przyczynić się do wygranej lub przegranej w wyborach. Minusem tego spotkania będzie, jeszcze większe powiększenie przepaści między PO a PiS-em. Jak pokazuje wczorajszy sondaż SMG/KRC Polacy nadal chcą PO-PiS-u. Bo to, rzeczywiście była by najlepsza koalicja- koalicja, zmian reform i prawdziwej budowy IV RP. Niestety, od ostatnich dwóch lat politycy obu, tak naprawdę bardzo zbliżonych do siebie, partii obrzucają się oskarżeniami i obelgami, często stawiają wyssane z palca, bądź grubo przesadzone zarzuty. Dzisiejsza debata sprawi pewnie, że póki co bardzo nierealny PO-PiS, dziś stanie się jeszcze bardziej nierealny, choć przewrotnie debata może też przyczynić się do znacznego powiększenia szansy na tą koalicje reform- w przypadku klęski Tuska, bo wydaje się właśnie że Donald Tusk i jego urażona po ostatnich wyborach ambicja jest główną przeszkodą do poswatania PO-PiS-u, co przyznał ostatnio Marcinkiewicz. Lider Platformy woli bowiem, niestety koalicje z LiD-em, a tym samym, zaprzestanie reform, powrót do mrocznych lat 90-tych i państwa „prezia”.
NAPISZ DO MNIE
punktwidzenia@op.pl
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"POLITYKA TO NIE ZABAWA, TO CAŁKIEM DOCHODOWY INTERES"
W.Churchill
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
