Odpłatne Studia Wyższe.

Wiadomo, że jednym z głównych czynników powodujących rozwój Państwa, kształtujących pozycje danego kraju w świecie jest nauka. Państwo, które, chce by Jego obywatelom żyło się lepiej, by kraj niczym rozpędzający się pociąg coraz szybciej szedł naprzód powinno łożyć na naukę i tą w sferze badawczym i tą w sferze wykształcenia. Państwo powinno zapewniać obywatelom jak najszerszy dostęp do nauki, do wykształcenia, nie bacząc na koszty, bo te są niewspółmierne do efektów. Potwierdza to słynna myśl Wielkiego Kanclerza Jana Zamoyskiego: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”

Jednak o tej myśli zdają się nie pamiętać osoby postulujące wprowadzenie płatnych studiów wyższych w Polsce, zdają się nie pamiętać, albo raczej doskonale pamiętają i wiedzą, co robią. Ledwie minęło parę dni od wyborów, a już zaczyna się sprawdzać czarny scenariusz, zaczyna się budowa Polski dla bogatych! Głosy na temat wprowadzenie płatnej edukacji wyższej to pierwszy akord jej budowy. Spowoduje on, że znaczna cześć polskiego społeczeństwa zostanie odcięta od możliwości własnego rozwoju, bo po prostu nie będzie ich na to stać. Szanse na zdobycie porządnej wiedzy, na swój własny rozwój będą znacznie utrudnione dla prostych, ubogich ludzi.

Sam jestem studentem i wiem, jaka jest sytuacja wśród moich znajomych. Wielu z nich mimo darmowych studiów z trudem ponosi koszty związane z swoją nauką, wielu nie wystarcza stypendium socjalne czy naukowe czy środki, które otrzymują z domu. By studiować zmuszeni są do dodatkowej pracy, czy to podczas wakacji czy na weekendach, czy jakoś dorywczo. Wprowadzenie płatnych studiów takich ludzi od możliwości nauki po prostu odetnie. No tak, przecież ktoś na tych bogatych musi pracować. Nie stać Cię, to skończ edukacje na szkole średniej! Po za tym, mniej wykształconymi łatwiej jest sterować, manipulować, wciskać im kit i chyba o to chodzi pomysłodawcom tej idei.

Fakt ktoś może powiedzieć, że przecież w USA czy krajach Europy Zachodniej studia są większości płatne, jednak tamte państwa są na innym poziomie cywilizacyjnym, społeczeństwo jest zamożniejsze, większy niż u nas jest odsetek ludzi żyje na dobrej stopie życiowej. Nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy za 10- 20 lat też nad tym pomyśleli. Jednak jeszcze nie teraz, chyba, że chcemy by Polacy byli źródłem „białych murzynów” odsetek zjednoczonej Europie.

We wczorajszym „Dzienniku” jeden z pomysłodawców odpłatnych studiów uzasadnia to w ten sposób: „Odpłatność oznacza wyrównanie szans. Każdego będzie stać na studia, bo zaciągnie kredyt albo dostanie stypendium. Kredyt spłaci po zakończeniu nauki, bo jako absolwent dobrej uczelni bez trudu znajdzie dobrze płatną prace” Czytając te słowa, mam wrażenie, że wypowiadający te słowa, albo jest głupi, albo głupiego udaje, względnie nie zna realiów. To po prostu hipokryzja. Fakt wtedy absolwenci bez trudu znajda dobrze płatną prace, właśnie, dlatego że konkurencja na rynku pracy będzie dużo mniejsza. Ludzi legitymujących się dyplomem wyższej uczelni będzie po prostu mniej. Biedni, to nic że zdolni, czy z marzeniami, z chęcią do zdobywania wiedzy, rozbiją się o twardą ścianę braku środków finansowych.