BEZCZYNNY RZĄD TUSKA A MEDIA

Mijają kolejne miesiące od dnia w którym PO przejęła władze. Dziś, można już powiedzieć, że są to miesiące zmarnowane. Ekipa Donalda Tuska doskonale opanowała natomiast umiejętność robienia dobrego wrażenia, puszczania dla opinii publicznej i dziennikarzy bączków, którymi mogli by się zająć. W najważniejszych dziedzinach, często nie cierpiących zwłoki ale często mających pewne niekorzystne skutki dla społeczeństwa… cisza na morzu.

Przy okazji widać, jak stronnicze mamy media. W czasach rządów PiS-u, słusznie atakowano ekipę Jarosława Kaczyńskiego, że za bardzo kładzie nacisk na przeszłość, na rozliczenia, na to co było, zapominając o przyszłości, o przeprowadzaniu niezbędnych reform, o gospodarce. Słusznie im też zarzucano że to co próbowali robić, często w zamiarach było dobre ale w sposobie wykonania zupełnie nieudolne. Słusznie wtedy dziennikarze podnosili larum. Dziś rząd Donalda Tuska, nawet nie próbuje wprowadzać zmian, praktycznie nie robi nic, a ni dotyczącego przeszłości (i dobrze), ani przyszłości. Media milczą.

Więcej media nie podnoszą zarzutów, nawet wtedy gdy dzieje się cos nie tak. Co najwyżej komentują to w lakoniczny sposób. Do dymisji podaje się wiceminister odpowiedzialny za reformę finansów publicznych, z powodów merytorycznych- bo podobno miało nie być politycznej zgody premiera na tak duże zmiany a tematem numer jedne w mediach jest to czy Palikot przeprosi Prezydenta czy nie. Prezydent Francji odwołuje, a potem zmienia termin ważnej wizyty w Polsce, a media zagraniczne donoszą, iż to z powodów kłótni o protokół dyplomatyczny między polskim premierem a polskim prezydentem. Premier Donald Tusk miał się nie godzić na tak duża rolę naszego prezydenta podczas wizyty gości z Francji. Polscy dziennikarze rozprawiają tymczasem o tym czy arcybiskup Sławoj Leszek Głodź będzie dobrym ordynariuszem w Gdańsku, temat problemów z wizytką prezydenta Francji praktycznie przemilczając.

Donald Tusk leniuchuje, rozpieszczony przez dziennikarzy, leniuchuje mamiąc Polaków czymś co najwyżej można określić jako pic na wodę fotomontaż. Obiecywano Polakom wielkie zmiany, wielkie reformy. Miano zreformować system podatkowy, miano ruszyć z budową autostrad, miano zreformować finanse publiczne, miano zająć się Służbą Zdrowia, o cudzie gospodarczym już nie wspomnę Oprócz ciągłego składania obietnic, nie robi się nic albo bardzo niewiele. Czas obietnic skończył się z chwilą gdy w Polsce zaczęła obowiązywać cisza wyborcza przed wyborami parlamentarnymi. Teraz czas na działania. Fakt zmienił się na korzyść styl rządów ale merytorycznie póki co , ta ekipa jest gorsza od poprzedniej. Potęgę mediów widać natomiast po sondażach poparcia, jakie mimo nic niezrobienia ma PO.