Dobrze, że Sejm już wyrusza na urlop. Być może po przerwie zrobi się ciekawiej. Bo ostanio nudno, ciągle to samo: czyli jakby tu sprowokować przeciwnika politycznego, zbłaźnić go w mediach a samemu zabłysnąć. O Polsce, o reformach cisza.
Ostatnio mieliśmy piękny pokaz tej politycznej przepychanki... tym razem o Ziobrę. Bój tak naprawdę nie wiadomo o co, bo przecież już sam były minister sprawiedliwości zapowiedział, że na posiedzeniu komisji regulaminowej zrzeknie się immunitetu. Nie miał okazji, gdyż komisja ta zebrała się jednak przed sejmowymi wakacjami, choć trochę wcześniej zapowiedziano że sprawę Ziobry będzie badać dopiero po letnim wypoczynku.. Decyzja zmieniona w odstępie kilkunastu godzin, tak naprawdę to chyba ot tak, bo po prostu ktoś z Platformy zauważył, że to fajna okazja by podnieść ciśnienie krwi przeciwnikom politycznym i może jakoś ich sprowokować, okazja którą PO wykorzystała.
Natomiast PiS biedaczek, dał się sprowokować i znowu nie opanował nerwów, a w nieprzychylnych jemu mediach wyglądało to jak wyglądało, mimo że całe zamieszanie wynikło z podłej gry PO, która wykorzystując pozycję partii rządzącej najwyraźniej postanowiła zagrać na nerwach Zbigniewa Ziobry i całego PiS-u.
Z drugiej jednak strony pan Ziobro, mógł nie unosić się honorem, nie czekać na oficjalne zawiadomienie o posiedzeniu komisji regulaminowej tylko pojawić się, wezwany telefonicznie w Warszawie. Nie pojechał, więc po co tyle krzyku?
Krótko mówiąc w tej sprawie jedna i druga strona zachowuje się jak walczące z sobą koguty, dużo krzyczy, walczy na śmierć i życie, próbuje wytworzyć dramaturgie, ale to co z tego wychodzi jest jedynie groteską i to w marnym wydaniu.
NAPISZ DO MNIE
punktwidzenia@op.pl
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"POLITYKA TO NIE ZABAWA, TO CAŁKIEM DOCHODOWY INTERES"
W.Churchill
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka