ROSYJSKIE SIŁY POKOJOWE

„Gori to strefa zamknięta przez Rosjan. Zabijają wszystkich - młodych ludzi oraz kobiety. To Osetyjczycy. Najpierw wkraczają Rosjanie, a za nimi idą bojówki z Osetii i strzelają do wszystkich. Możemy tylko ukrywać się w domach i czekać” to słowa jednego z mieszkańców gruzińskiego miasta Gori, przekazane przez radio RMF FM

Informacje z przed chwili: „Kolumna około 40 rosyjskich czołgów i transporterów opancerzonych oraz ponad 60 ciężarówek jedzie w stronę gruzińskiego miasta Zugdidi - podają świadkowie. Wcześniej, Moskwa wbrew warunkom zawieszenia broni wysłała dodatkowe oddziały do Gori. Rosyjskie czołgi wjechały też do portu Poti i zajmują dawną bazę wojskową”

Tak wygląda „pokój” niesiony na czołgach rosyjskich. Tak wyglądają „rosyjskie siły pokojowe” Tak wygląda ochrona interesów ludzkości rosyjskojęzycznej poza granicami Rosji, na którą zgodził się nie dawno prezydent Francji.

Rosja zawsze zaczynała wojny by przywrócić pokuj. Tak było w XX-leciu między wojennym, tak było 17 września 1939 roku, tak było podczas półwiecza powojennego choćby w Czechosłowacji czy na Węgrzech, czy wtedy gdy ZSSR rysował plany wielkiej wojny z NATO, która miała przynieść światu pokój. Tak samo jest teraz.

A Świat: Europa Zachodnia ma gdzieś to co się dzieje na Kaukazie, przygląda się jak „pokojowe wojska” jej partnera gospodarczego szerzą pokuj przy pomocy czołgów, gwałtów, morderstw, napaści na inne suwerenne państwo. Europa Środkowowschodnia wobec bierności reszty świata dużo zrobić nie może. Wzywa, napomina Świat ale jej głos jest nie słyszany, Stany Zjednoczone stroszą pióra, grożą, wzywają i napominają agresora, ale na żadne konkrety ruch zdobyć się nie mogą, żadne wsparcie realnie odczuwalne dla Gruzji. I pewnie się nie zdobędą.

Co dalej z Gruzją? I kiedy Rosja upomni się o kolejne suwerenne państwo będące niegdyś w jej strefie wpływów?. Niestety ZSSR się odrodził, a reszta Świata daje się ogrywać Putinowi i Miedwiediewowi, tak samo jak niegdyś dawała się ogrywać Stalinowi.