Właśnie odbywają się główne obchody 25 rocznicy wręczenia prezydentowi Lechowi Wałęsie pokojowej nagrody Nobla. Na Konferencje zorganizowanej z tej okazji przybyły do Polski osobistości z całego Świata, od Sarkozego po Dalajlame, 20 szefów Państw i rządów, w tym oczywiście nasz Donald Tusk wraz z całą świtą rządową i licznymi działaczami partyjnymi. A dostojny jubilat promienieje i jak zawsze rozpływa się w samo zachwycie.
Postać Lecha Wałęsy na świecie jest symbolem walki z uciskiem, obalenia komunizmu i wielkich przemian przełomu lat 80-tych i 90-tych. W Polsce budzi skrajne emocje. Dla jednych jest tak jak na zachodzie żywą ikoną, bohaterem narodowym, dla innych to, co prawda zasłużony ale błazen, a jeszcze dla innych to TW „Bolek”- konfident, który do tego przypisuje sobie największą rolę w obaleniu komunizmu.
Te skrajne emocje nie mogą dziwić, w końcu bezapelacyjnym wydaje się fakt, że Wałęsa to już postać na trwale wpisana w karty historii narodu polskiego i jedna z tych postaci która znacząco wpłynęła na losy kraju. Każda z tego typu postaci budzi skrajne emocje: przez jednych jest uwielbiana, przez innych nienawidzona. Tak było zawsze, tak było np. z Piłsudskim- budowniczym II RP i tak jest z Wałęsą- jednym z budowniczych III RP.
Dla mnie Lech Wałęsa, patrząc na to co zrobił w latach 80-tych i pierwszych momentach Jego prezydentury to bez wątpienia bohater narodowy, to jeden z tych dzięki którym dziś w 2008 roku żyjemy w wolnej, suwerennej i niepodległej Polsce, dzięki którym Polska jest członkiem NATO i Unii Europejskiej. Oczywiście Wałęsa w pojedynkę tego komunizmu nie obalił, choć słuchając wywiadów z Nim dziś, można by odnieść takie wrażenie. Mur runął dzięki woli walki wielu środowisk i wielu wybitnym i odważnym ludziom z różnych środowisk: od Walentynowicz przez Mazowieckiego, Kaczyńskich, Kuronia do Michnika i przede wszystkim dzięki determinacji tych ponad 10 milionów bezimiennych członków „Solidarności”. Blok Wschodni nie zawalił by się, a przynajmniej nie tak bezboleśnie gdyby nie tacy ludzie jak Reagan, Thatcher, Jan Paweł II czy Gorbaczow, ale bezapelacyjnym jest fakt że to Wałęsa stanął na czele opozycyjnego ruchu w Polsce, kraju który zapoczątkował tamte wydarzenia, że to Wałęsa grał pierwsze skrzypce kierując Polskę ku wolności, to jego odwaga, zamysł i determinacja doprowadziła najpierw do Okrągłego Stołu a potem do pierwszych wolnych wyborów i powstania III RP. Oczywiście Okrągły Stół przyniósł też wiele złego, bo w końcu tamten układ to był kompromis. Tak więc, władzę oddano, ale oczywiście nie za darmo. Mieliśmy więc i nadal mamy patologie III RP, być może nawet afera Rywina jest pośrednio rezultatem tamtej umowy, ale dzięki tamtej umowie nie doszło do przelania krwi, nie było wojny domowej a być może jeszcze większego nieszczęścia. To niezależnie od konsekwencji wielka wartość i w tym też Wałęsa ma swoje zasługi.
A ciemne karty w życiorysie Lecha Wałęsy, domniemany TW „Bolek” w niczym nie umniejszają bohaterstwa byłego prezydenta. Życie w PRL-u nie było łatwe, nie trudno więc było złamać młodego robotnika Stoczni Gdańskiej, który na utrzymaniu miał wielodzietną rodzinę. Jeśli więc ten ciemny epizod rzeczywiście mu się przytrafił, a wszystko wskazuje na to że tak, to nie może to w żaden sposób skreślać Jego późniejszych zasług dla Polski i jego bohaterstwa. Jedynym Jego błędem dziś jest nie przyznanie się do tamtych wydarzeń z lat 70-tych.
NAPISZ DO MNIE
punktwidzenia@op.pl
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"POLITYKA TO NIE ZABAWA, TO CAŁKIEM DOCHODOWY INTERES"
W.Churchill
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka