Rok 2008 był dla Polski rokiem stagnacji. Premier Donald Tusk, przez większość roku unikając jak ognia spraw trudnych szerzył politykę miłości i to nawet w dalekiej Ameryce Południowej podczas pamiętnej podróży życia. Wielkiej podróży naszemu „Słoneczku” pozazdrościł Prezydent, wybierając się późnią jesienią w podróż do Azji. Ta jednak, nie obyła się bez niemiłych przygód, a to- jak wieść gminna niesie- nie poznał podobno swojej żony gdy ta w stroju Gejszy po komnacie się przechadzała, a to głowa państwa do którego przybył się rozchorowała, a to samolot odmawiał posłuszeństwa. Odmawiał bo pewnie obżałowany. Tusk tymi swoimi, zdradzieckimi oczami rzucił jakiś czar czy cuś. Bo kilka tygodni wcześniej toczył z prezydentem zażarty spór o krzesło na szczycie w Brukseli i o samolot także. To właśnie była bezwątpienia największa kłótnia roku, bo i w kategorii najgłupszej kłótni też zdobywa pierwsze miejsce tyle że nie tylko roku ale całej dekady. Wracając do prezydenta to jest on chyba pechowcem roku: po Azji pojechał do Gruzji i co? Ostrzelany. I to przez Rosjan, którzy tak naprawdę nie byli Rosjanami tylko Osetyńczykami i których tam właściwie być nie powinno. Nie wiadomo do dziś dlaczego, więc tam byli skoro według rozejmu wynegocjowanego przy udziale UE w osobie prezydenta Francji, być ich tam nie może. Prawda że pech?
Wracając jeszcze na krajowe podwórko to Donaldowi „Słońce Peru” Tuskowi trzeba pogratulować, rekordów w sondażach. Sukces to tym większy że tak naprawdę nie ma zbyt wielu dziedzin którymi rząd mógłby się pochwalić. Początkiem roku musiał się zająć buntującą się Służbą Zdrowia, w ciągu kolejnych miesięcy dyskusja na temat nowego systemu leczenia skupiła się jednak praktycznie na tym czy ma on być w rękach publicznych czy prywatnych, pod koniec roku z kolei toczono słuszny bój z Związkami Zawodowymi o pomostówki i rozpętano debatę na temat bioetyki. Większą część roku jednak, z ważnych rzeczy rząd nie robił praktycznie nic. Dla opozycji to bez wątpienia rok klęski. PiS, totalnie się pogubił i nie potrafi skutecznie zaatakować PO, a SLD pogrążyła się w wewnętrznych sporach i choć liczy się w sejmowej układance to jednak nie potrafi na scenie politycznej wyraźanie zaistnieć. Pomijając już wewnętrzne partyjne przepychanki ważnym wydarzeniem dla Polski było bez wątpienia podpisanie umowy z USA o budowę tarczy antyrakietowej na terenie naszego kraju a także ogólnoświatowy szczyt klimatyczny w Poznaniu. Nie można także zapomnieć o smutnym wydarzeniu: katastrofie wojskowego samolotu i śmierci 20 osób w tym 16 wysokich rangą oficerów Wojska Polskiego, to bezwątpienia wielka strata dla naszej armii. Dość ciekawie były tez obchody rocznicy wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla Lechowi Wałęsie i przyjazd z tej okazji do naszego kraju Dalajlamy III, a także obchody rocznicy odzyskania niepodległości z prezydenckim bankietem w towarzystwie kilkunastu szefów państw i rządów Europy.
Na Świecie było jednak o wiele ciekawiej, choć nie zabrakło niestety wydarzeń smutnych i dramatycznych. Mieliśmy Igrzyska Olimpijskie w Pekinie, okupione przymykaniem oka na walczących o wolność Tybetańczyków i Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej z marnym występem naszych. Istotnym wydarzeniem jest bez wątpienia zmiana władzy w Rosji, gdzie prezydentem został Miedwiediew i w USA gdzie wybory wygrał czarnoskóry Obama. Nie można też zapomnieć o zamachach terrorystycznych w Bombaju, czy wojnie w Strefie Gazy, której właśnie jesteśmy świadkami, a także dramatycznym wręcz boju o Traktat Lizboński i nawracaniu Irlandczyków na prawomyślne poglądy, oraz zamieszkach w Grecji.
Dużo się działo w tym roku, tradycyjnie zapraszam na małą subiektywną klasyfikację wyodrebniając kategorie: wydarzenie roku, sukces roku, upadek roku oraz powiedzenia roku:
WYDARZENIE ROKU
Dla mnie to bezwątpienia wojna w Gruzji. Z pogwałceniem wszelkich norm międzynarodowych Rosja napadła zbrojnie inny suwerenny kraj, wcześniej przygotowując odpowiednie prowokacje mające nakłonić rząd i prezydenta z Tbilisi do użycia siły, niestety Saakaszwili, uległ tym prowokacjom. Dochodzi do wojny, w której Gruzja, pozostawiona jest sama sobie, rosyjskie siły łamią Konwencje Genewskie- ofiarą rosyjskich „sił pokojowych” jest też ludność cywilna. Prócz kilku krajów Europy Środkowej i Wschodniej społeczność międzynarodowa nie potrafi nawet zająć twardego stanowiska, zareagować tak jak w tej sytuacji zareagować powinna, a przy końcu nie tylko Niemcy, ale także Francja staje po stronie Rosji, nie patrząc nawet na łamane przez nią porozumienie, której UE była sygnatariuszem. Ta reakcja to bez wątpienia także kompromitacja roku.
SUKCES ROKU
Według mnie na tytuł ten zasługuje prezydent Lech Kaczyński. Mimo, że jego prezydentura jest, w gruncie rzeczy nieporozumieniem. Może i ma dobre intencje ale albo nie potrafi je dobrze zrealizować albo zwyczajnie sprzedać to co robi. Jednak jego reakcja na wydarzenia w Gruzji jest według mnie najlepszym działaniem tego roku, jakie dokonali polscy politycy. Stanowcze poparcie Gruzji, zmontowanie pro gruzińskiej koalicji prezydentów z krajów Europy Środkowo-Wschodniej i nazwanie sprawy po imieniu, otwarcie wskazanie Rosji jako agresora jest nie tylko zgodne z oceną sytuacji ale także leży w Polskim interesie. Prezydent w tym wypadku zachował się jak prawdziwy mąż stanu. Nie patrząc na krytykę zachodu i słupki poparcia zachował się tak jak powinien się zachować każdy przywódca kraju szanującego podstawowe akty prawa międzynarodowego, a co najważniejsze zachował się tak jak nakazuje interes Polski a nie krajów zachodu.
UPADEK ROKU
Na to miano bezwątpienia zasługują instytucje finansowe, których działania wywołały chyba największe załamanie finansowe do kilkudziesięciu lat. Kryzys finansowy i bankructwo największych światowych instytucji finansowych, w tym m in. Lehman Brothers, liczącego 158 lat banku inwestycyjnego z Wall Street oraz utrzymanie się innych instytucji tylko dzięki częściowej nacjonalizacji i pomocy publicznej jest dość ważnym wydarzeniem. Bezwątpienie oznacza to, fakt iż w pełni liberalna gospodarka rynkowa, ma poważne wady i nie zawsze potrafi sobie poradzić, że i w tej dziedzinie warto na więcej pozwalać państwu. Zresztą w obecnej sytuacji, nie było wyjścia. Przypomnę że narodziny kryzysu związane są z pęknięciem banki spekulacyjnej na rynku nieruchomości w USA i zbyt łatwym udzielaniem kredytów hipotecznych często osobom z trudną sytuacją finansową. Kryzys wywołał panikę i załamanie się światowych giełd. Ta w Moskwie po raz pierwszy w historii miała przerwę. To wszystko będzie miało dla nas wszystkich dotkliwe skutki w tym Nowym Roku i jedynym pocieszeniem jest chyba spadek cen ropy do poziomu około 44 dolarów za baryłkę z rekordowych ponad 147 dolarów odnotowanych w licu tego roku.
POWIEDZENIA ROKU
Na koniec tak dla żartu 5 najlepszych według mnie wypowiedzi które padły w całej masie medialnej paplaniny w ciągu minionych 12 miesięcy:
1.„Ja potrafię pracować dobrze, potrafię coś tam coś tam i dziwią mnie takie właśnie zachowania”
Elżbieta Kruk
2.„Saba prosi, by przekazać panu i opinii publicznej, że marzy o tym, by z suki publicznej stać się z powrotem suką prywatną"
Ludwik Dorn
3. „Gdy słucha się sprzecznych komentarzy wybitnych znawców ekonomii dotyczących kryzysu w Ameryce, można dojść do wniosku, że wolny rynek okazuje się taką samą fikcją jak komunizm. Skoro kredyt udzielony Murzynowi w Luizjanie na zakup kurnika może mieć wpływ na cenę skarpetek Kowalskiego z Suwałk, to gmach, na jakim zbudowana jest nasza rzeczywistość, przypomina rezydencję z zapałek stawianą na ognisku.”
Krzysztof Skiba
4„Jestem katolem i homofobem. I nie mam zamiaru się z tego leczyć"
Wojciech Cejrowski
5.„Kim ty, k..., jesteś, żeby mnie pouczać?"
Siergiej Ławrow, szef dyplomacji Rosji, do Davida Milibanda, szefa MSZ Wielkiej Brytanii
Na koniec życzę wszystkim udanej nocy sylwestrowej i tego by ten Nowy Rok był dużo lepszym rokiem od kończącego się 2008 roku, by wszystkim nam naprawdę żyło się lepiej mimo szalejącego na Świecie kryzysu finansowego, byśmy w jak najmniejszym stopniu odczuli jego skutki.