andi andi
55
BLOG

BY NIE BYĆ PSEM NA KURKU ROSJI

andi andi Polityka Obserwuj notkę 2

Wygląda na to że problem z dostawą do Europy gazu powoli ustępuje. Rosja lada chwila odkręci kurek. To dobra wiadomość. Sytuacja ta pokazuje jednak że Europa nie potrafi bądź nie chce prowadzić z Rosją skutecznej polityki na swoich warunkach, ale daje się zdominować Moskwie co nie wróży najlepiej na przyszłość.

Patrząc na to całe zamieszanie z gazem, trudno nie mieć wrażenia że tu nie chodzi tylko w względy ekonomiczne, o samo paliwo jego kradzież bądź nie. To tylko pretekst. Być może Gazprom, ma dziś olbrzymie problemy finansowe i zwyczajnie brakuje mu pieniędzy, jednak niewątpliwie gra toczy się o coś zdecydowanie większego. Jesteśmy świadkami kolejnego akordu imperialistycznego apetytu moskiewskiego niedźwiedzia. To cóż że niedźwiedź ten jest obecnie schorowany i wygłodniały. Ten kryzys nie przeszkadza mu rozpoczynać kolejnej rundy wielkiej gry z Europą, gry która w finale ma niechybnie doprowadzić do podporządkowania sobie terenów Europy niegdyś należących do jego strefy wpływów, i to podporządkowania nie przy pomocy czołgów- jak kilkadziesiąt lat temu- a przy pomocy kurka zakręcanego bądź odkręcanego w dowolnym momencie pod pierwszym lepszym ekonomicznym pretekstem. Smutne jest to, że Europa nie chce tej rosyjskiej gry przerwać- boi się Moskwy, mimo że w obecnej sytuacji ekonomicznej i geopolitycznej to Europa mogła by rozdawać karty, bo Rosja, jak ryba wody- potrzebuje europejskich dostawców, tymczasem Europa zachowuje się zupełnie odwrotnie.

Putin niedawno przyznał, że marzy mu się by, omijający Polskę, Gazociąg Północny był sfinansowany z pieniędzy europejskich, inaczej zresztą rychło ten projekt nie będzie zrealizowany. Być może, właśnie wydarzenia ostatnich dni są jednym z elementów które mają zdyskredytować w oczach Europy Ukrainę i spowodować jeszcze większe poparcie dla nowej drogi przesyłu gazu, właśnie po dnie Bałtyku. Idea ta zresztą, jest coraz bardziej trendy w Europie. Popierają ją już nie tylko Niemcy, ale także Francja i pewnie jest tylko kwestią czasu gdy gazociąg ten zostanie ukończony.

Próbkę tego, jakie kłopoty będzie mieć wtedy Europa Środkowo-Wschodnia, w tym Polska, mamy właśnie w tych dniach. Dodatkowo, wątpliwe byśmy wtedy mogli liczyć na twarde poparcie zachodu. Wspólna polityka zagraniczna i energetyczna UE to mrzonka. Zawsze będzie tak że ton polityki będą nadawać silniejsi: a więc Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy a nie Polska, Węgry, Słowacja czy nawet Austria. Wspólna polityka zagraniczna UE oznaczała by w efekcie większą ochronę tych silniejszych niż tych mniejszych. Tak więc taka polityka zagraniczna i energetyczna UE w pełnym znaczeniu tego słowa- nigdy nie powstanie. Trzeba więc, nie patrząc na UE samemu zadbać o własne bezpieczeństwo energetyczne. Tu nie chodzi o pieniądze, o dostawy gazu czy ropy tu chodzi o naszą suwerenność, jeśli nie chcemy ponownie być psem na sznurku, a raczej kurku Rosji to musimy w porę zadbać o inne źródła surowców i to nawet mimo dużych kosztów.

Na tym tle obrzydliwie wypadają słowa ministra Sikorskiego że sprawa gazu na Ukrainie to problem wewnętrzny Rosji i Ukrainy, ja rozumiem że pan Sikorski startuje na szefa NATO i chce się podlizać zachodnim sojusznikom, ale wszystko ma swoje granice.

Na zakończenie trzeba jeszcze podziękować Leszkowi Millerowi. Bo gdyby nie jego działania, gdy był premierem sytuacja w Polsce i Europie wyglądała by dziś zupełnie inaczej. Bo trzeba przypomnieć że to rząd Leszka Millera zerwał podpisaną przez premiera Buzka umowę z Norwegami z 2001 roku.  Norwedzy sami mieli wybudować rurociąg biegnący po dnie Bałtyku do Polski, i norweski gaz miał do nas popłynąć już od roku 2008.

andi
O mnie andi

NAPISZ DO MNIE  punktwidzenia@op.pl   ------------------------------------------------------------------------------------------------------------ "POLITYKA TO NIE ZABAWA, TO CAŁKIEM DOCHODOWY INTERES" W.Churchill

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka