Pewien nieznany dotychczas, młody historyk wydaje swoją pracę magisterską. Książka odbija się po kraju szerokim echem bo dotyka tematu, który od dawna wzbudza w Polsce emocje- tematu Lecha Wałęsy.
Rozpisuje się w niej autor o rzekomych mrocznych momentach z życia byłego prezydenta Polski, a trzeba przyznać dotyka on podobno całego życia pana Wałęsy bo z tej póblikacji dowiedzieć się nawet, podobno możemy że mały kilkuletni Lechu sikał do chrzcielnicy w Kościele. No tak ta informacja faktycznie dużo mówi o tej legendzie „Solidarności”. Patrzcie. Niby taki religijny, Matką Boską na piersi nosi a wziął i nasikał do chrzcielnicy. Toż to czysta hipokryzja! Skandal. Świętokractwo. Widać jaki z niego cwaniaczek i faktycznie zasługuje na potępienie i to większe potępienie niż inna historyczna postać- mianowicie gen. Wojciech Jaruzelski, jeden z autorów Stanu Wojennego.
Pisząc już całkiem na serio. Jeśli naprawdę ta książka zawiera aż takie informacja jak ta przytoczona powyżej to aż dziw bierze że wywołała aż taki poruszenie w mediach i takie wzburzenie postaci o której opowiada. Ta informacja dużo bowiem mówi o rzetelności opisywanej publikacji, a raczej braku tej rzetelności. Zresztą, chyba wszyscy cenieni historycy w Polsce, wypowiadający się w mediach o tym „dziele” zgodnie podkreślali że brak tam rzetelności i obiektywizmu.
Zastanawia jedno. Jak można na podstawie tego incydentu krytykować IPN? Co ma piernik do wiatraka? Książkę wydało wydawnictwo niezwiązane z IPN-em. Autorem książki, jest co prawda historyk pracujący w instytucie, ale pracuje on w nim zaledwie parę miesięcy i to na zastępstwo. Prywatna publikacja Pawła Zyzaka, zupełnie niezależna od jego pracy w IPN, i to jak na razie pracy tymczasowej- a więc nie jako na próbę, publikacja od której Instytut wyraźnie się odciął nie może być powodem nagonki na IPN. Ta cała hucpa z oddawaniem, przez różne publiczne postacie orderów, które otrzymali od Prezydenta Lecha Kaczyńskiego bo ten odznaczył historyków IPN nie jest nawet śmieszna- jest żałosna.
Fakt IPN nie jest instytucją idealną. Ma na swoim koncie parę poważnych błędów i potknięć. Może momentami był stronniczy, może wyciekały z niego pewne informacje- wykorzystywane potem do walki politycznej, ale przy wszystkich minusach tej instytucji trzeba jasno stwierdzić historycy IPN odwalili kawał dobrej roboty. IPN w obecnym kształcie jest Polsce potrzebny. Nie ma się co dziwić, że nie wszyscy go lubią. Dzięki pracy tych historyków na światło dzienne wychodzi przecież niewygodna dla wielu prawda historyczna, prawda która jednak jest niezbędna, choćby dla pokazania światu prawdziwego obrazu komunistycznej Polski, choć przecież w IPN-ie nie tylko okres komunizmu chodzi,.
Nie dajmy się zwariować.
NAPISZ DO MNIE
punktwidzenia@op.pl
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"POLITYKA TO NIE ZABAWA, TO CAŁKIEM DOCHODOWY INTERES"
W.Churchill
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka