PolskaRacjonalna PolskaRacjonalna
373
BLOG

Dajemy się rozgrywać - przyczynek do Apelu Poległych

PolskaRacjonalna PolskaRacjonalna Polityka Obserwuj notkę 10

Siła przekazu podprogowego jest niesamowita i lata pracy nad wypraniem mózgów niestety nie idą na marne. Łudzi się ten, kto myśli, że jest odporny całkowicie na ten mechanizm. Najlepszym tego dowodem jest awantura wokół tzw. "Apelu Smoleńskiego", która udowadnia, że lata medialnej operacji pt. "obrzydzić Smoleńsk, by o nim zapomnieć", rozpoczętej już 3 dni po katastrofie Tu-154, przynoszą niechlubne owoce.

Przede wszystkim katastrofa Smoleńska jest wyrzutem sumienia dla Platformy Obywatelskiej oraz ogromnej części mediów i to, że zatykają sobie uszy i oczy, że histerycznie reagują na każde wspomnienie o Smoleńsku - mnie osobiście nie dziwi. To, że ich wierni fani powielają te zachowania - również mnie nie zaskakuje. Niestety kompletnie nie rozumiem reakcji "środka" i "pisowskiej" części prawicy na decyzję ministra obrony narodowej o włączeniu do każdego apelu poległych/pamięci zawołania wspominającego ofiary Smoleńska.

A może właśnie trochę rozumiem skąd się to bierze?

Oczywiście o tej decyzji MON dowiedziałam się najpierw z mediów - już z komentarzem. Zanim jeszcze zobaczyłam treść zalały moją świadomość komentarze polityków, publicystów, a za nimi zwykłych użytkowników sieci społecznościowych, że przesada, że fanaberia, że zaszkodzi itd. Muszę przyznać, że początkowo podeszłam do tej informacji z rezerwą, myśląc, jak zapewne wielu, "po co im to?"

Jestem jednak człowiekiem uczącym się na błędach i wiem, że politykom Platformy i TVNowi z GW nie udało się jeszcze skrytykować PiS słusznie, postanowiłam więc spróbować zrozumieć tę decyzję. Najpierw przeczytałam tekst zawołania:

Wzywam wszystkich polskich patriotów - żołnierzy, funkcjonariuszy, urzędników, duchownych, obywateli, którzy swoją służbą i pracą utrwalali wolność, suwerenność i niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej, a wypełniając patriotyczny obowiązek, odeszli na wieczną wartę.

STAŃCIE DO APELU!

CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!

Przywołuję do nas Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Zwierzchnika Sił Zbrojnych, Lecha Kaczyńskiego wraz z Małżonką, Marią Kaczyńską oraz ostatniego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie, Ryszarda Kaczorowskiego.

STAŃCIE DO APELU!

CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!

Wzywam szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generała Franciszka Gągora, dowódcę Sił Powietrznych generała pil. Andrzeja Błasika, dowódcę operacyjnego Sil Zbrojnych generała Bronisława Kwiatkowskiego, dowódcę Marynarki Wojennej admirała floty Andrzeja Korwetę, dowódcę Wojsk Lądowych generała broni Tadeusza Buka, dowódcę Wojsk Specjalnych generała broni Włodzimierza Potasińskiego oraz dowódcę Garnizonu Warszawa generała dywizji Kazimierza Gilarskiego.

STAŃCIE DO APELU!

CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!

Przywołuję Biskupa Polowego Wojska Polskiego generała broni Tadeusza Płoskiego, Prawosławnego Ordynariusza Wojska Polskiego abp. generała dywizji Mirona Chodakowskiego oraz pełniącego obowiązki Naczelnego Kapelana Ewangelickiego Wojska Polskiego ks. generała brygady Adama Pilcha.

STAŃCIE DO APELU!

CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!

Wołam wszystkich, którzy w tragiczny poranek 10 kwietnia 2010 roku zginęli
w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, w drodze na obchody rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Wiernie pracowaliście dla Polski i zginęliście, wypełniając patriotyczny obowiązek. Pamięć o Waszej służbie dla Ojczyzny i tragicznej śmierci pozostanie na zawsze w sercach rodaków!

STAŃCIE DO APELU!

CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!

Jakbym się nie nagimnastykowała - nie mogę się przyczepić do ani jednego zdania. Wyprany z wszelkiej partyjnej ideologii neutralny tekst oddający hołd Prezydentom RP, dowódcom wojskowym, kapelanom, a w pierwszym zdaniu przywołujący de facto wszystkich patriotów. Dlaczego to zawołanie miałoby nie pasować do któregoś z apeli? Zadałam sobie więc pytanie: czy odczułabym, że to "za dużo" gdyby nie awantura, która się wokół tego rozpętała? Pewnie nie, bo zupełnie naturalnie wpisuje się w Apel Pamięci/Poległych.

Ale przecież awantura to stały element walki z pamiecią ofiar katastrofy smoleńskiej. Daliśmy się na to nabrać tyle razy i dajemy znów.

1. Awantura o Wawel (+"Zimny Lech" na Forum)

2. Awantura o znicze i kwiaty (nachalne sprzątanie)

3. Awantura o krzyż (Andrzejek)

4. Awantura o pomnik (na jakiś daleki skwerek + konserwator zabytków)

i teraz 5. Awantura o Apel Pamięci

Naprawdę nie widać tego? Ciągle te same argumenty:

- przedobrzenie, przegrzanie,

- PiS przesadza,

- ofiary by tego nie chciały/ciszej nad tą trumną

- to nas dzieli, dajcie już spokój z tym Smoleńskiem

Jeśli dodamy do tego całkowite położenie zbadania przyczyn katastrofy przez rząd Tuska, oddanie dowodów Rosjanom, oczernianie ofiar, kolportowanie nieprawdziwych informacji i stenogramów, niszczenie istniejących dowodów tu w Polsce, zamienione ciała, wrzutki prokuratury wojskowej, picowate komisje Laska i Millera, awantury o ekshumacje, dziesiątki powtórnych pogrzebów po tym, jak ziemia miała być "przekopana na metr w głąb" - dociera do człowieka, że ojczyzna, za rządów PO-PSL, wyparła się tych ofiar, ich pamięci. Każde wspominanie, próba upamiętnienia, wyjaśnienia było kwitowanie "Znowu Smoleńsk" - tak długo, aż wszyscy uwierzyliśmy, że wspominanie tej największej po IIWŚ katastrofy polskiej i to do dziś niewyjaśnionej to rzeczywiście obsesja.

Pewnie, każdy może mieć w tej kwestii własne zdanie. Nie wszyscy przecież muszą myśleć identycznie. Ale postarajmy się chociaż spróbować to zrozumieć. A ja słyszę argumenty, że katastrofa była 10.04 to niech wtedy będzie ten Apel, nie mieszajmy z innymi rocznicami, czy prześmiewcze teksty, by w takim razie Apel odczytywać przed każdymi Wiadmościami...(a hymn przed każdymi puszczamy?)

Według mnie katastrofa smoleńska, jako takie najtragiczniejsze wydarzenie polskiej historii najnowszej, staje się klamrą, która spaja wydarzenia z przeszłości z teraźniejszością. A w obliczu naprawdę wielkiej niesprawiedliwości jaka te ofiary spotkała od polskiego państwa, to wspomnienie im się zwyczajnie należy. Ale należy się także nam. Dlaczego? Byśmy pamiętali. Byśmy oczyścili nasze umysły z hasła "Znowu Smoleńsk". Ten Apel trzeba powtórzyć przynajmniej tyle razy, ile razy fałszywie oskarżano ofiary, ile razy skłamano na temat rzetelności Rosjan i świetnej z nimi współpracy, ile razy wmawiano zmarłym rzeczy, których nigdy nie zrobili, ile razy "na nowo" odczytywano stenogramy, znajdując na nich zupełnie nowe rzeczy. Trzeba go powtarzać dotąd, aż ustaną wszelkie niestosowne żarty z ofiar i żałobników, a nawet dotąd, aż wszelkie kłamstwa o naciskach i alkoholu zostaną całkowicie wyparte. I nie dlatego, że prezes PiS i szef MON mają obsesję - raczej dlatego, byśmy jako społeczeństwo mieli szansę powrócić do tych krótkich chwil jedności z godzin zaraz po katastrofie, a do tego nie ma innej drogi niż przykre stanięcie w prawdzie przed własną ignorancją.

Więc proszę, nie dajcie się rozgrywać starymi sztuczkami. PiS to nie jest partia, która swoje postępowanie kreuje wyłącznie przez pryzmat popularności medialnej i słupków poparcia. Czasem trzeba zrobić to co mało popularne, by zawalczyć o coś ważniejszego. Nie jest to też partia obsesji, jak to się próbuje nam cały czas wmówić. Zanim zaczniemy wydawać kategoryczne sądy w stylu: że ich pogrzało, że przesadzają, że dają pretekst przeciwnikom - zapytajmy, co tym pretekstem nie jest/nie było? Każda próba upamiętnienia katastrofy smoleńskiej i zawalczenia o prawdę jest przecież bombardowana w identyczny sposób. Gdyby nie  dotychczasowa determinacja polityków PiS, dziś Smoleńsk żyłby tylko w pamięci garstki poszkodowanych rodzin.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka