Temat trybunalski trzeba rozwiązać. Co do tego nie ma wątpliwości. Spór dotyczy kto ma takie prawo? Czy sejm już przed końcem kadencji czy sejm na początku nowej kadencji? Jedno natomiast pozostaje w obydwu wariantach nienaprawione. Autorzy konstytucji usankcjonowali ustawową regulację działalności Trybunału Konstytucyjnego, a skoro tak, to logicznie wnioskuję, że "konstytucyjność" ustawy o trybunale ma badać ten sam trybunał, którego ustawa dotyczy. Gdybym był naczelnikiem urzędu skarbowego i sam rozstrzygał mój wniosek o umorzenie zaległości podatkowych, co by to oznaczało? W przypadku takiej kolizji znaleziono i ustanowiono rozwiązanie, jednak z Trybunałem łatwo się nie da. Jeśli wyłączyć TK z orzekania w sprawach TK, to kto ma orzekać?
Jedyne konstruktywne rozwiązanie: nikt!
A w jaki sposób?
Jedyne konstruktywne rozwiązanie to wprowadzenie wprost do konstytucji zasad regulujących najważniejsze kwestie dotyczące działania trybunału. A detaliczne przepisy niech określi na ich podstawie prezes trybunału wewnętrznym regulaminem.
Konstytucja określać więc powinna:
1. cel i zadania TK;
2. tryb powoływania sędziów i prezydium, można ustalić zasadę, że sędziów jest 18 na 9 letniej kadencji, lecz sejm wybiera ich pojedynczo co 6 miesięcy;
3. warunki sprawowania funkcji sędziego TK;
4. zasady wykonywania orzeczeń.
Większość pozostałych kwestii szczegółowych jako nie budzące tak wysokich emocji politycznych można określić w regulaminie lub akcie rzędu rozporządzenia.
Komentarze