Fakty w "TVN" oglądam sporadycznie. Mogę śledzić internet i telewizję przez cały dzień i dlatego wieczorne newsy nie są już dla mnie newsami, tylko co najwyżej w miarę uporządkowanym i wyczyszczonym z błędów pojawiających się w poprzednich serwisach podsumowaniem dnia. Jeżeli coś mnie w "Faktach" mogło zaskoczyć, to materiały filmowe Tomasza Sianeckiego, który potrafił skonstruować ciekawą opowieść o na pozór błahej (a czasem rzeczywiście błahej) sprawie i dowcipnie ją spuentować.
Dzisiaj jednym z ważniejszych tematów na kilku poważnych portalach informacyjnych był konflikt dwóch, podobno nie potrafiących się ze sobą dogadać facetów w prywatnej firmie, zakończony - jak zwykle w takich sytuacjach - zwolnieniem jednego z nich. Wiadomość, która w głębokim sezonie ogórkowym być może miałaby szansę stać się tematem dnia w bulwarówkach, nieoczekiwanie przebija się na czołówki portali w okresie przedwyborczym i w czasie powodzi. Tym bardziej jest to dziwne, że jak czytam, sprawa rozejdzie się po kościach i dziennikarz prawdopodobnie pozostanie w stacji.
Awantura w "Faktach" to temat stworzony dla red. Sianeckiego. Na pewno nagrałby kilka ciekawych wypowiedzi, przypomniałby inne podobne konflikty pomiędzy szefem a pracownikiem. Ciekawi mnie tylko, jak by to spuentował...
Inne tematy w dziale Rozmaitości