porucznik zubek porucznik zubek
67
BLOG

Tour de France. Czerwona kartka dla chuligana

porucznik zubek porucznik zubek Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Finisze kolarzy-sprinterów są coraz bardziej niebezpieczne. Z wyjątkowo brutalnej jazdy słynął kiedyś Dżamolidin Abdużaparow (Uzbek, wielokrotnie wygrywał etapy na Wyścigu Pokoju), który na ostatnich metrach rozpychał się jak piłkarz w polu karnym. W 1991 roku na Polach Elizejskich dostał nauczkę. Przy dużej prędkości zahaczył o metalową barierkę, upadł i złamał obojczyk. Niestety, przy okazji poważnie poturbował kilku innych zawodników. Żeby zachować zieloną koszulkę musiał dojść do mety prowadząc rower.

Na finiszu czwartkowego etapu TdF Mark Renshaw z HTC Columbia, ostatni żołnierz w "pociągu" Cavendisha, dwukrotnie potraktował z byka kolarza Garmin rozprowadzającego Tylera Farrara. To nie pierwszy przejaw chamskiej jazdy pomocników sprinterów, ale tym razem sędziowie zareagowali stanowczo. Renshaw zobaczył czerwoną kartkę i wyleciał z tegorocznego Touru.

To moim zdaniem ważna decyzja, z dwóch powodów. W kolarstwie ryzyka jest naprawdę sporo. I z każdym rokiem coraz więcej. Obojczyk łamie się bardzo łatwo i podobno nawet towarzyszy temu specyficzny odgłos. Peletonowi kamikadze to w pewnym sensie kolarscy terroryści: lepiej trzymaj się z daleka ode mnie, bo jadę ostro. Na taką filozofię jazdy nie powinno by zgody.

Po drugie, sędziowie ogłosili werdykt po dokładnym obejrzeniu zapisu wideo. To dowód na to, że kolarstwa nie pokryła śniedź i jednocześnie kamyczek do ogródka decydentów innej dyscypliny, którzy wolą godzić się na spalone, których nie było, niż sprawdzić to na powtórce w tv.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości