porucznik zubek porucznik zubek
65
BLOG

TdF: Ważne słowa liderów

porucznik zubek porucznik zubek Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Andy Schleck może jednak nie zrealizować w tym roku swojego wielkiego marzenia. Po wtorkowym etapie Tour de France trudno powiedzieć, czy bardziej przez nieszczęsną przerzutkę, czy przez taktykę przeczekania do czwartkowego podjazdu pod Tourmalet.

Alberto Contador jest o trzy lata starszy od Luksemburczyka, ale ma na swoim koncie nieporównywalnie więcej sukcesów. Sukcesów, o których Andy ciągle marzy, zresztą nie bez realnych podstaw. Obaj kolarze jeszcze przez 8-10 lat mają szansę rywalizować w peletonie, dlatego ich wczorajsze gesty są dla kolarskiego świata symboliczne.

Najpierw o Contadorze. Ma rację RobertzJamajki pisząc, że w wiadomym incydencie facet instynktownie nacisnął na pedały i rwał do przodu. Rzeczywiście, za to mu płacą, a motywacja, żeby wygrać jest tak ogromna, że najpierw działa instynkt, a potem refleksja, która zresztą w przypadku defektu rywala nie jest wcale obowiązkowym elementem sportowej etyki. Kolarze nie jeżdżą już z oponami na ramieniu, jak za króla Ćwieczka. I mają niezły serwis.

Potem jednak Hiszpan palnął głupstwo tłumacząc się, że nie widział kłopotów Schlecka. Po dosyć brutalnej medialnej nagonce, wieczorem nagrał i opublikował w internecie film z przeprosinami.  Nie wiem kto i w jaki sposób go do tego nakłonił, ale to była z pewnością trudna decyzja, dlatego za jej podjęcie szacun.

To jednak nie załatwia sprawy. Jeśli wygra Pętlę po zachowawczej jeździe na ostatnim etapie górskim (kontrolowanie Andy'ego) i po dobrej czasówce, której jest faworytem, ten incydent z Porte de Bales będą mu pamiętać co najmniej przez rok. Jeśli natomiast zaatakuje w czwartek i odjedzie, sprawa będzie wyglądać inaczej.

Andy Schleck, który jeszcze w poniedziałek nie krył wściekłości po zakończeniu etapu, już we wtorek pokazał, że może być kolejnym wielkim zawodnikiem tej dyscypliny. Nie tylko przybił piątkę z Contadorem, ale i zaapelował do kibiców o szacunek dla Hiszpana: "Skończcie z tym! Zróbcie to dla Alberto i dla mnie".Mistrz w jeździe indywidualnej na czas niespełna półmilionowego księstwa mówi to, co kibice i fanatycy dyscypliny na całym świecie powinni usłyszeć. W polskim dowolnym tłumaczeniu: nie idźcie tą drogą.

Słowa Schlecka odczytuję jako nowe otwarcie przed decydującą o podium końcówką wyścigu. Spróbujmy popatrzeć na ich czwartkową rywalizację bez wspomnień o poniedziałku. Gembo, HareMie, Robercie, Blogerzy. Spróbujmy. Będzie ciekawiej.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości