Niedawno na Bielanach, przy ul. Dewajtis, katolicy zrobili swoją "balangę" na "Dzień św. Franciszka i Lasu Bielańskiego" . Było wiele różnorakich atrakcji, rzekłbym od sasa do lasa. Były świątki, choć nie w piątki, sery, mohery, a nawet znalazła się i pańska skórka. W pewnym momencie zobaczyłem bawiące się dzieci. One i katolicyzm...? Serce zabiło ze strachu, adrenalina wystrzeliła w ciało, a oczy wyobraźni poczęły szukać pe...pe...pe...peryskopu. Nie znalazły; uff! Były tylko pełne rzeczywistości świątki, sery, mohery, pańska skórka, kołacze i...słońce ogarniające ludzi totalnie; jak Bóg (fot październik 2013 AO; w razie potrzeby kliknij na zdjęcie, by powiększyć).