Mek Mek
526
BLOG

Filozofia Fizyki. Ważne pytanie(a).

Mek Mek Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 70

Grawitacja, jest związana z ciałem. Możliwe, że z masą, która jest efektem zawartości ciała i jego całkowitej energii kinetycznej (co równocześnie wyklucza bycie tzw. bozonu Higgsa). Nawiasem mówiąc, pomysły pól, sił i innych oddziaływań, wymagają pilnego, gruntownego, semantycznego i logicznego odnowienia. Dzisiejsze postrzeganie grawitacji wydaje się błędne. Nie możemy zrozumieć, jak to się dzieje, że na ciała w ruchu przyspieszonym zawsze działają (pojawiają się) siły kontrreakcji (ujawniając efekt masy), natomiast ciała te „spadając” swobodnie również przyspieszają, ale nie ujawniają swojej masy i to nie tylko, gdy są przyspieszane w ruchu swobodnym, ale również w ruchu ciągle zakrzywianym, na orbicie. Sądzę, że zrozumienie tego oraz fenomenu samego ruchu, pozwoli nie tylko na zlikwidowanie wszelkich przeciążeń, ale i przeciwdziałaniu efektu grawitacji.

Świat był, jest i będzie zawsze. Nie ma potrzeby dociekania jego początku, tak jak i nie odpowiemy na pytanie, kiedy koniec? Może kiedyś zrozumiemy, jakie są jego cykle i w jakiej fazie obecnie się znajdujemy. Grawitacja potocznie, to przyciąganie się ciał. I tu nasuwa się pytanie, dlaczego do tej pory, cała materia Świata nie przyciągnęła się, nie skupiła. Może grawitacja nie jest decydującą? Tym bardziej, że przestrzeń tylko nam się wydaje i jest przeceniana.

Uważam też, że nie mogą powstawać układy gwiazd podwójnych czy wielokrotnych, krążących wokół „niczego”. Zawsze powinno być ciało centralne, wokół którego krążą inne ciała. Problematycznym jest ruch galaktyk i grawitacja innych skupisk materii kosmicznej np. gromad kulistych, mgławic, obłoków, różnych „struktur” włóknistych. Sama przestrzeń kosmiczna, zwana próżnią, wymaga już innego „spojrzenia”. Należy też odkryć, ukazać, ten ogromny „ruch”, który dzieje się w przestrzeni kosmicznej.


Prąd elektryczny. Nie wiemy, co to jest, jak „powstaje”. Niby przenoszą go elektrony, ale z kolei elektron to też, niewiadomoco. Jeden, który o prądzie wiedział więcej niż my obecnie, to był N. Tesla. Natomiast Maxwell wymyślił falę elektromagnetyczną i do dzisiaj tkwimy w dualnym rozkroku, elektryczności i magnetyzmu, wciąż nie wiedząc, że elektryczność potrzebuje ciała, przewodnika. Dzisiaj, zapytanie o fizykę napięcia lub, co jest przyczyną przepływu prądu, wywołuje uśmiech i przytoczenie bez rozumienia definicji z książki. O przepływach „prądów” wielkoskalowych w kosmosie też nie chcemy wiedzieć (prawie nie badamy). Wolimy opowieści o ciemnej materii zasłaniającej jeszcze ciemniejszą, bo czarną, dziurę. O plaźmie, warstwach przewodzących i podwójnych, mówią tylko nieliczni. O tym, że żyjemy na co dzień jak w kondensatorze, gdzie „okładkami” są, z jednej strony ziemia jako przewodnik o niskiej rezystancji, a z drugiej strony przewodząca prąd jonosfera - to tylko pioruny o tym głośno „mówią”. Czy mówią też o darmowym prądzie elektrycznym? O „elektrycznym” Słońcu i organizacji „elektrycznej” układów gwiazdowych, galaktycznych, mało kto wie i ciągle obowiązuje produkcja energii jako synteza jądrowa, a Ziemia (ciągle jeszcze) powstała z pyłu.

Co jeszcze ciekawego jest w prądzie elektrycznym?

Jest to przyciąganie i odpychanie ładunków elektrycznych.


Gdy mówimy o budowie Świata, na pierwszym miejscu stawiamy grawitację, jako sprawczynię skomplikowanej organizacji materii w przestrzeni kosmicznej.

Ale Ona „potrafi” tylko przyciągać.


Pytanie:

Czy Świat jest raczej grawitacyjny, czy raczej elektryczny?


Mek
O mnie Mek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie