Nie od dziś wiadomo, że Kościół Katolicki przechodzi poważny kryzys zarówno w aspekcie moralnym jak i kadrowym. Pogarszająca się jakość życia moralnego wiernych przekłada się proporcjonalnie na aktywność religijną, a tym samym na praktyki zarówno wiernych świeckich jak i duchownych. Taka sytuacja dekadencji i kryzysu stanowi dla niektórych wiernych podstawę do poszukiwania szczególniejszych grup religijnych, które odpowiadałyby potrzebom religijnym wiernych zgorszonych laicyzacją w Kościele Katolickim. I tu na przeciw im potrzebom wychodzi owiane aurą tajemniczości " Bractwo św. Piusa X" zwane lefebrystami.
Niestety, nie tylko świeccy, ale i duchowni dają się uwieść błędnej narracji jaką posługują się mentorzy "Bractwa św. Piusa X".
Przypomnę, że bractwo to formalnie nie istnieje w Kościele Katolickim. I nic nie zapowiada, aby sytuacja ta miała się kiedykolwiek zmienić. Władze kościelne raczej dąża do tego, aby bractwo to wygasło czy też mówiąc potocznie "umarło śmiercią naturalną" wskutek braku szafarzy święceń kapłańskich, czyli własnych biskupów należących do bractwa. Dlatego aktywność mentorów bractwa skierowana jest na przyciągnięcie w swoje szeregi kapłanów, w tym biskupów, z oficjalnych struktur kościelnych. I dla swoich egoistycznych celów gotowi są złożyć ofiarę nie tylko ze swojego życia, ale i z życia członków swojego bractwa i wiernych, "którzy się z nimi modlą", dążąc do celów po trupach, niszcząc sobie wzajemnie życie i reputację. Jednym z takich duchownych, który "przeszedł", a w rzeczywistości uciekł, ze struktur kościoła katolickiego do bractwa w sposób bezprawny, w rozumieniu prawa kanonicznego i tym samym zaciągając karę suspensy, jest ksiądz Maciej Glinka, duchowny diecezji legnickiej. Jak wynika z informacji podanych na stronie internetowej bractwa, ksiądz Maciej Glinka, pomimo nałożonych sankcji karnych przez biskupa diecezjalnego zakazujących sprawowania Eucharystii i spowiadania wiernych, nadal bezprawnie udziela sakramentów "wiernym bractwa św. Piusa X" oraz głosi słowo Boże na kanale youtube bractwa. Bulwersujące jest to, że informacja o suspendowaniu księdza Macieja Glinki została skrzętnie ukryta przez Kurię legnicką i krąży jedynie w nieoficjalnym kanałem informacji oraz fakt, że biskup legnicki nie wyciągnął do tej pory surowszych konsekwencji wobec suspendowanego od około dwóch lat i trwającego w nieposłuszeństwie duchownego. Za takie postępowanie duchowny, zgodnie z prawem kanonicznym, powinien być wyrzucony ze stanu duchownego.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
