Częstochowa to ważne dla Polaków i katolików miejsce. Znane jest z klasztoru gdzie znajduje się obraz Matki Bożej Częstochowskiej Królowej Polski. To tutaj w 1655 została zatrzymana szwedzka nawała, w latach 1770-72 podczas Konfederacji Barskiej Polacy pod dowództwem Kazimierza Pułaskiego dzielnie bronili miasta lecz musieli skapitulować pod naporem sił wroga, Częstochowa była jednym z ważniejszych miast oporu wobec władzy komunistycznej (w 1966 w trakcie obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski władze zaaresztowali obraz Matki Bożej Jasnogórskiej ale wierni poradzili sobie i zorganizowali obchody z ramą obrazu).
Wczoraj w Częstochowie zorganizowany został marsz równości. Pierwotnie marsz miał kończyć się u stóp klasztoru, ale dzięki narodowcom którzy blokowali przemarsz udało im się pokrzyżować te plany, wielkie brawa dla środowisk narodowych za obronę ważnych historycznie i religijnie miejsc dla Polaków.
Środowiska LGBT chciały sprowokować środowiska narodowe i katolickie do reakcji, chcieli zrobić z siebie osoby pokrzywdzone po to aby w lewackich mediach i w zachodniej Europie mówiło się jak najgorzej o Polsce. Było to również swego rodzaju próba jak daleko można się posunąć, jak duża będzie reakcja drugiej strony. Na szczęście reakcja była odpowiednia, udało się uniknąć prowokacji a jednocześnie marsz nie dotarł do murów klasztoru. Gdyby pozostał ten marsz bez żadnej reakcji to zostałoby to uznane jako zgoda do dalszych prowokacji, do dalszego bezczeszczenia świętych miejsc dla Polaków. W dodatku zostały zbezczeszczone barwy narodowe np. godło zostało umieszczone na tęczowej fladze, na szczęście szef MSWiA Joachim Brudziński zgłosił to do prokuratury. Nie można pozwolić aby takie prowokacji pozostawały bez reakcji.
