Puszcza Pokątna, Okrągła Polana, 17 decembris 2010
Wielce Nam Miły Ziomalu Robinie Chódzie,
Podzielić się z Tobą muszę ponurą informacyją, jaka uszy nasze boleśnie onegdaj stratowała, a jako że wyć do księżyca właśnie skończyłem, to muszę przed jakimś pobratymcem duszę swą rozewrzeć.
Straszliwe terminy przyszły, paroksyzmy nieliche, które ciężko towarzystwo zbójeckie uderzyły i do zagłady niemal przywiodły. Słuchaj tedy uważnie, bratnią przestrogą ogrzej czujność własną, aby podobne nieszczęście i Tobie na głowę się nie zwaliło.
Otóż imaginuj sobie, bracie w cechu rozbójniczym, iż podróżni, co to przez knieję w naszym władaniu będącą gościńcami peregrynują, uchwalili właśnie, że o połowę zmniejszą haracz, jaki musieli nam składać, abyśmy w ramiona obcych majestatów czy rodzimych buntowników nie wpadli. Wciórności! Dotąd kupce i inni intruzi przez nasz bór się przekradający musieli nam płacić 100 dukatów od litościwie nieodjętego im łba, co było zaprawdę słuszne i sprawiedliwe i dla wszystkiech opłacalne. My braliśmy kasę i łupiliśmy, czyli wykonywaliśmy ściśle powinności swoje zbójeckie, wszyscy inni nam płacili i cieszyli się, że tak tanio im wychodzi. A teraz?
Teraz to śmierć głodowa i ogólny upadek nam zagraża. Z czego niby mamy żyć, jak przeżyć – z tech marnych groszy, co to jak psu ochłap chciwi podróżni nam rzucą? Zali jest jeszcze na tem świecie sprawiedliwość, jest jakieś skaranie boskie, które odwrócić tę sromotę może? Oni – kupce, podróżne, przybysze inni wszelacy – zarabiają stosy dukatów, znaczy bogaci są. My, zbóje przydrożni, tylko z tego żyjemy, co ukraść zdołamy, przeto każden mniejszy zarobek podwójnie nas boli. Zgroza! Biała Ruś! Upadek zbójokracji!
Wiem, że pomóc niewiele nam możesz, jeno słowami otuchy, przeto proszę Cię, Robinie, o modlitwę za pobratymcze dusze zbójectwa z Puszczy Pokątnej. Musimy kły zacisnąć i najbliższy rok przetrwać jakowemyś sposobami, ponoć w 2012 sytuacja do normy ma wrócić, a my do koryta. Poleć los nasz dobrotliwemu Panu Naszemu, aby auxilia jakoweś w rodzaju manny z nieba nam zaordynował, bo krucho z nami bez interwencji siły nadprzyrodzonej będzie. 50 dukatów odczepnego jedynie….! Jak z takowego okupu godnie żyć???
Pozdrawiam, Robinie, Ciebie i Twoją partię z lasu Szerłód.
Twój oddany przyjaciel, zbój Politykier.
Inne tematy w dziale Polityka