Ruch Obywatelski zarzucił w ubiegły wtorek PO, że w swojej broszurze "Polska w błogostanie" chwali się osiągnięciami, które w opinii społeczeństwa są raczej przejawem terroru. Sąd właśnie wydał wyrok.
Platforma Obywatelska musi przeprosić Polaków na antenie wszystkich wiodących stacji telewizyjnych - orzekł warszawski sąd wyborczy. - Pojedynczy Polacy zarzucają nam cztery grzechy z 99 cnót - bronili się przed ogłoszeniem wyroku politycy PO.
Zdaniem polityków tej partii oznacza to, że przykłady podane w broszurze PO nadal są niepodważalne. Podkreślał to Donald Tusk: "w broszurze "Polska w błogostanie" było 99 przykładów dobrych uczynków. Znaleziono drobne podstawy do tego, by cztery z nich zakwestionować, bo ileś lat temu coś tam powiedziałem na temat podwyżek podatków i stawiania fotoradarów, więc teraz wmawia się opinii publicznej, że kłamałem" - bronił się umiejętnie premier.
Według sądu PO w żaden sposób nie wykazała, że wypowiedzi jej przedstawicieli dotyczące zerowego udziału PO w procesie podwyżek podatków, stawiania fotoradarów, prześladowania opozycji i kibiców oraz tworzenia szkodliwych ustaw odpowiadają stanowi faktycznemu. Sąd uznał, iż "słowa wypowiedziane przez uczestników niniejszego postępowania były nieprawdziwe albowiem abstrahując od skali udziału PO w przedmiotowych poczynaniach uznać należy, iż z całą pewnością na pewno nie były one zerowe jako partii rządzącej, a więc odpowiedzialnej za określone decyzje polityczne".
- Wypowiedzi przypadkowych przechodniów miały służyć oczernieniu zasłużonej dla Polski partii - mówiła w sądzie okręgowym w Warszawie pełnomocniczka komitetu wyborczego PO Eliza Szpakowa-Kurek. Jej zdaniem przedstawiciele społeczeństwa kłamali, a sąd uległ tej szeptanej propagandzie.
Na ogłoszenie wyroku spóźnił się ponad godzinę przedstawiciel Ruchu Obywatelskiego. Tłumaczył dziennikarzom, że z powodu robót drogowych na gierkówce stracił czas na rozkopanym 150-kilometrowym odcinku szosy. "Dziwię się Platformie" - powiedział - "że nie nazwali swojej broszury "Polska w budowie", wtedy nie mielibyśmy podstaw, aby się procesować. Chociaż z drugiej strony chwalić się należy nie w trakcie prac, lecz po ich zakończeniu".
Inne tematy w dziale Polityka