Przeczytałam z uwagą ostatnią notkę Seawolfa. Przypomina sprawę Blidy, samobójstwo Michniewicza i Zielonki, zabójstwo Wróbla, wypadek szefa archeologów... Pisze: "o Blidzie wspominam tylko dlatego, żeby pokazać, jak można rozdmuchać do rozmiarów histerii każdy incydent i , dla kontrastu , całkowicie i dokładnie zamilczeć inny."
Dzięki za przypomnienie tych zagadkowych śmierci, Seawolfie. Zamilczenie nie będzie skuteczne, gdy osoby pamiętające lub posiadające wiedzę tak, jak Pan będą odważnie o nich przypominać. Trzeba wykorzystywać technikę "konkurenta": taktykę rozdmuchiwania. Trzeba powtarzać, powtarzać, powtarzać.. tak długo, aż problem zaistnieje w przestrzeni publicznej.
Aby tak się stało szybciej, warto nie wdawać się w dyskusje o nieistotnych kwestiach, np. ataki w kierunku Kaczyńskiego. Polemika na zasadzie "ty o niebie, ja o chlebie" może przynieść szybką zmianę na lepsze. To wymaga jednak od nas, opozycji, wyjątkowej solidarności. Poskromienie własnego ego w dyskusji jest cholernie trudne, a przecież właśnie to ego pcha nas na oślep w medialną pułapkę zastawianą przez rządzących i ich "siepaczy":)
Tak napisałam w komentarzu do notki Seawolfa. I konsekwentnie powtarzam. I zapraszam do powtarzania dalej.