nfo W dzisiejszej TVP Info wyemitowano program pt. "W Stronę Świata" w którym m.in. wziął udział redaktor Wróblewski były naczelny Newsweeka, znany publicysta i komentator wielu mediów. Między innymi rozmawiano o problemach zwiazanych z tajnymi służbami na świecie. Chodziło głównie o słynną akcję Mossadu w Dubaju, gdzie agenci tego wywiadu zlikwidowali jednego z przywódców Hamasu. Sparawa ta niedawno odbiła się szerokim echem w mediach. Choć zabójstwo zostało wykonane na teroryście zbrodniarzu, mającym na swoim koncie akcje o charakterze masowym przeciwko Izraelowi, to jednak sam sposób wykonania nosił w świetle prawa międzynarodowego również wszelkie znamiona zbrodni. Akcja Mossadu powinna uchodzić za wielki skandal, dlatego, że została wykonana przez oficjalne organy państwa i do tego państwa, które mieni się demokratycznym, przynależnym do cywilizacji zachodniej, podobno przestrzegającym międzynarodowych standardów. Zabójstwo zostało dokonane podstępnie i skrycie na miejscu, a nie w drodze procesu, jak to miało miejsce w przypadku Eichmana, który został porwany i osądzony jawnie przed trybunałem. Tymczasem, zamiast usłyszeć od uczestników programu właściwą ocenę tego wydarzenia i czynników za nie odpowiedzialnych, usłyszeliśmy pod adresem wykonawców wyrazy rozgrzeszenia, a nawet pozytywne oceny za skuteczność wykonania! Najmocniej wypowiadającym sie w tym duchu dyskutantem był red. Wróblewski. Redaktor Wróblewski swego czasu na łamach Newsweeka przyznawał się oficjalnie do żydowskiego pochodzenia nie czyniąc z tego tajemnicy. Jednocześnie znaliśmy redaktora jako komentatora wyważonego, umiarkowanego przestrzegającego zasad etyki dziennikarskiej, człowieka o poglądach umiarkowanych, centrowych, dalekich od radykalizmu i nacjonalizmu. Czy tym razem zajęcie przez niego tak wyrazistego stanowiska miałoby związek z jego pochodzeniem? Czyż nie oznacza przypadkiem dwulicowości? Czy stanowisko redaktora nie potwierdza przypadkiem tego co mówią antysemici, że osoby pochodzenia żydowskiego stosują inne standardy wobec państwa Izrael i nie potrafią zachować obiektywnego sądu wobec poczynań tego państwa? - Coś mi mówi, że gdyby zdarzenie takie dotyczyło n.p. tajnych służb z Polski, byłoby większe trzęsienie ziemi niz na Haiti, a ci sami uczestnicy wyrwaliby sobie przed kamerą wszystkie włosy - i to nie tylko z głowy!
Zachęcam uczestników Salonu do obejrzenia najbliższej powtórki programu (być może dziś w nocy), by mogli samemu ocenić, czy aby stanowisko komentatorów było po dziennikarsku obiektywne.
P.S. Uwaga wszyscy użytkownicy telefonów! - Z programu dowiedzieliśmy się, że wszystkie (!) rozmowytelefoniczne na świecie są podsłuchiwane przez tajne służby, które przy obecnej technice komputerowej są w stanie je dokładnie analizować. Ten fakt świadczący o totalnej eksterioryzacji i niebezpiecznej autonomizacji działań tajnych służb wcale nie zdenerwował dyskutantów.
- A obiecywano nam, że dzieje świata będą zależeć już tylko od demokracji?! Coś mi się zdaje, że program "W stronę Swiata" pokazuje, że Świat nie podąża w dobra sytronę?! - Pożyjemy zobaczymy!
