Wrzuciłam na fejsbuka post ze zdjęciem z rancza, gdzie na kolorowym hamaku siedzę i zastanawiam się czy hamak i okoliczności przyrody pozwolą mi na dopełnienie obywatelskiego obowiązku, wszak miasto 50 km stąd.
Dodałam też, że gdyby tu chodziło o grupę turystyczną, pewnie bym się zerwała bez zmrużenia oka.
I oto efekty:
Dostałam wiadomość prive następującej treści od znajomej fejsowej, która jest dla mnie obcą, nieznaną osobą:
"Żegnam usunęłam Ciebie z grona moich znajomych po Twoim wpisie o leniuchowaniu w dniu wyborów.Wspaniałą reprezentujesz postawę czysto pisowską. Mi się należy i tylko kasa się liczy. Ja inaczej wychowałam swoje dzieci a dziś mój wnuk Jakub B. przyjechał z Krakowa by zagłosować bo to prawo i obowiązek. Teraz po obiedzie rusza w drogę powrotną bo jutro do pracy. A Ty na hamaku leniuchujesz życzę Ci dalej błogiego odpoczynku i nikomu nie polecę takiego przewodnika po moim wspaniałym mieście. Powstrzymuję się bo powinnam napisać dużo ostrzej bo na to zasługujesz. Żegnam."
Ze zdjęcia i posta nie znając mnie wywnioskowała, że jestem zaplutym pisowskim karłem, interesującym się jedynie zarabianiem kasy, matką do dupy też jestem, nie mówiąc o tym, że wnuczkę zbajerowałam do tego stopnia, że z pewnością nie przyjedzie z Krakowa, by zagłosować. Nieważne, że ma dopiero cztery lata i nie mieszka w Krakowie, to naprawdę jest w tym momencie mało ważne.
Jestem do dupy obywatelem, gdyż warować pod lokalem wyborczym powinnam już od 5.30
Przewodnikiem też jestem tragicznym, trudno mi akurat powiedzieć dlaczego, może dlatego, że przewodnik ma być jedynie tej pani słusznej opcji
Idźmy dalej:
Część komentujących wywnioskowała z kolorowego hamaka, iż jestem tęczową alternatywą i pewnie celowo to zdjęcie wrzuciłam, a idąc tym tropem pewnie celowo taki hamak kupiłam
Część komentujących puściła do mnie oko, że niby rozumieją ironię posta, lecz jednocześnie zaczęło agitkę polityczną uprawiać, co poczytałam za ujmę dla mojej inteligencji
Pouczanie mnie co mam robić, sugerowanie, manipulowanie... słabe to bardzo - jak dla mnie
Po co o tym wszystkim piszę?
Z dwóch powodów
Nasz umysł paradoksalnie jest bardzo ułomny, patrzymy na świat jedynie przez pryzmat swoich końskich klapek, przez pryzmat programów, którymi jesteśmy nafaszerowani
To dlatego jeden post może być czytany w kompletnie odmienny sposób, a czyjaś postawa pojmowana zupełnie inaczej.
Trudno jest nam wyrwać się na niepodległość z okowów durnego umysłu, dlatego często się kompromitujemy, tak jak wczoraj owa pani
Podobnie jest z postrzeganiem rzeczywistości wokół, czytamy co chcemy przeczytać, widzimy co możemy zobaczyć
Niczego więcej ponad to nie zobaczymy
Ktoś walczy o prawa LBGT, niepełnosprawnych, kobiet, czarnoskórych, a gardzi skrycie lub jawnie elektoratem Pis
Gardzić ludźmi między innymi dlatego, że mają podstawowe wykształcenie?
Sugerować, że jedynie wykształciuchy mają prawo jedynie słusznego wyboru?
A gdzie demokracja?
Ktoś walczy o świń i lisów prawa, a tłucze pająki, komary, robaczki depcze, bo śmiały mu wejść za kołnierz
Co za pokrętna logika, którą średnio rozumiem?
Marzy mi się, aby ludzkość potrafiła samodzielnie myśleć, nie dawała sobą manipulować, nie fiksowała na czyjejś prawdzie, uznając ją za swoją
Marzy mi się, aby nie latała na krótkiej smyczy kogoś tam na górze jak te psy przysłowiowe, które dla swych panów zrobią niemal wszystko
A przede wszytkim marzy mi się, aby mądrość rosła w siłę, bo tylko wtedy zaistniałaby szansa, żeby nie dzielono nas na dziko zwalczające się plemiona
Takie tam marzenia ściętej głowy...
Komentarze